
Echa nadal się niosą
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Sprawdź, gdzie kupić
Spotykamy się przy powieści pełnej napięcia i nieszablonowych zwrotów akcji. Thriller Gabrieli Sznigir pod tytułem Echa nieodkupionych win ukazał się nakładem Wydawnictwa Novae Res w tym roku. Już na odwrocie książki przeczytamy Zło nie umarło. Nadal ma swoich wyznawców. A żaden z nich jeszcze nie odpowiedział za swoje grzechy… Jak zdefiniujemy zło na podstawie fabuły tej publikacji? Przekonajmy się. Dodam, że naprawdę warto do niej zajrzeć.
(…) Drobiny kurzu unoszące się w powietrzu tańczyły w słońcu. Na stosach książek i wszelkich płaskich powierzchniach w mieszkaniu kurz utworzył już grubą warstwę. W jej oczach było to swego rodzaju podkreślenie skromności jej życia i odziedziczonej kawalerki. (…) – tymi słowami rozpoczyna się pierwszy rozdział historii Zofii Miszczyk. Szczególnie początek wydaje się lekko poetycki. Zapewniam jednak, że powieść nie jest aż tak poetycka, choć zwróciło moją uwagę to, że główna bohaterka podczas podróży pociągiem razem z nowopoznaną osobą czytała właśnie zbiór wierszy. Ale to nie jest jedyny akcent literacki. Znajdziecie go również pod koniec lektury – musiałabym zdradzić finał toczących się zdarzeń w tej historii, aby to wyjaśnić, więc tylko sygnalizuję. Zapraszam do poszukania tego akcentu.
Fabuła powieści pod tytułem Echa nieodkupionych win jest momentami brutalna, sielanki również tutaj nie odnajdziecie w dużej ilości. Kim jest Zosia Miszczyk? Wiemy, że (…) to młoda mama, która nie ma wielkich marzeń. Jedyne, czego pragnie, to zapewnić swojej kilkumiesięcznej Mai godne życie. Wspierana przez Pawła, swojego partnera, podejmuje trudną decyzję o wyjeździe do Niemiec. Praca jako opiekunka osób starszych ma pomóc jej w szybkim podreperowaniu domowego budżetu. Nie wie jednak, że to, co zastanie na miejscu, zmieni jej życie w koszmar. Podopieczna Zosi wciąż wyznaje nazistowskie idee. (…) Jak zaproponowana przez Gabrielę Sznigir opowieść dalej się potoczy?
Przedstawione w książce sytuacje mogą wstrząsnąć, ale też zachęcają do tego, by zastanowić się nie tylko nad pojęciami dobra i zła, ale również nad ludzką naturą. Nad człowiekiem będącym jednostką w pewnej grupie społecznej, narodowościowej, ideowej, a nawet w rodzinie. Ta historia z pewnością nie była łatwa dla wielu jej bohaterów, nie tylko dla Zosi. Wyznawane idee i poglądy często wpływają na postępowanie ludzi. Mogą się one kształtować w różnych warunkach, mogą ulegać zmianom mniejszym lub większym.
Motyw nazistowskich idei wykorzystany do konstrukcji fabuły powieści jest ciekawym pomysłem, tak samo, jak umieszczenie go w funkcjonującej (w opowieści) sekcie. Zarówno idee, jak i sekty są często pojawiającym się wątkiem w kryminałach, thrillerach, a nawet w horrorach. Nazizm z kolei bardzo dobrze znamy z kart historii, ale w książce Echa nieodkupionych win odnajdujemy go we współczesności. We współczesności, w której ludzie uczą się z kart dawnych dziejów, zdając sobie sprawę, do czego może to doprowadzić. Tak by się mogło wydawać. Ale czy na pewno? Zarówno wspomniane poglądy, jak i tworzenie się sekt wokół nich zostało pokazane w nieco mniej szablonowy sposób. Dlaczego?
Przeszłość jest nie tylko kartkami z kalendarzy, stronami w podręcznikach od historii, ale również zdarzeniami, a później wspomnieniami, z którymi musimy sobie poradzić, by każdego kolejnego dnia wstać, wykonywać obowiązki domowe, pójść do pracy. To, co było niesie często ogromny ładunek emocjonalny, który trzeba przepracować, by żyć, funkcjonować. Historia nie kończy się na uwolnieniu się głównej bohaterki od losu, który zgotowała jej podopieczna. Czytelnik ma okazję obserwować to, jak bardzo stara podnieść,, podejmując trudną dla niej walkę o siebie, o rodzinę, dla rodziny. To, co jej się przydarza też w pewnym momencie staje się tą trudną przeszłością.
Poznajemy lepiej nie tylko Zosię, ale między innymi także jej partnera, jej pracodawczynię, jej podopieczną, kobietę poznaną w pociągu, jej lekarza, jej psychoterapeutkę. Bohaterowie są w sposób ciekawy wykreowani, a przy tym się nie zlewają ze sobą dzięki wykreowanej indywidualności, charakterowi, poglądom, doświadczeniom, fascynacjom, a także zmianom, które zachodzą w ich życiach pod wpływem pewnych zdarzeń. Rozdziały w książce nie mają regularnej objętości. Jeden jest krótszy, inny nieco dłuższy. Wszystko to jest dostosowane do potrzeb pokazywanej historii. Książka wciąga, czyta się ją bardzo szybko z rosnącą ciekawością tego, co będzie dalej. Nieszablonowość biegu zdarzeń z pewnością temu dopomaga.
W tej książce wybrzmiały echa dawnych poglądów, idei. Echa, które są nadal słyszalne i znajdują swoich zwolenników. Echa win nieodpokutowanych, win, które trudno jest wynagrodzić. Przeszłości, z którą trzeba się zmierzyć. Bohaterowie thrillera są niezbyt doskonali, co bardzo lubię. Choć pojawiają się w książce poszczególne ich refleksje związane z życiem, poglądami, to czytelnik o wiele więcej się dowiaduje z prezentowanych w poszczególnych rozdziałach ujęć ze zdarzeń, czy dialogów. Chciałabym polecić książkę Echa nieodkupionych win Gabrieli Sznigir.
Dziękuję za egzemplarz recenzencki Wydawnictwu Novae Res.
O autorze
Szczecinianka, blogerka, wierszokletka, dziennikarka, członkini Związku Literatów Polskich Oddziału w Szczecinie. Jej dziennikarski debiut miał miejsce w grudniu 2009 roku na łamach bezpłatnego kwartalnika fantastyczno-kryminalnego „Qfant” – ukazał się wtedy wywiad z pisarzem, Stefanem Dardą. W 2010 roku została wyróżniona w konkursie dla dziennikarzy obywatelskich „Żywe Miasto” zorganizowanym przez portal mmszczecin.pl za jeden z artykułów z cyklu „Ocalić od zapomnienia”, w którym pisała o zapomnianych i zaniedbanych zabytkach Szczecina. W dodatku kulturalnym „Poliartyzm” przy „Wieściach Polickich” pełniła funkcję redaktora naczelnego (2015-2016). Publikowała teksty prasowe również na łamach „Prestiżu. Magazynu Szczecińskiego”, „Wyjątku”, „Pryzmatu Literackiego”, Wieści Polickich” oraz pisała teksty dla „SzczecinBloga”. Prowadzi również bloga pod nazwą „Edis Anonima Art” na temat kultury i literatury, ale porusza sporadycznie inne tematy. Jej utwory poetyckie można znaleźć w „Pegazie Lubuskim”, „Poezji Dzisiaj”, almanachach Korytowskich Nocy Poetów oraz antologii „Przepływający świat słowa”. Wiersze w trzech edycjach Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Józefa Bursewicza „O Złotą Metaforę” znalazły się pośród „wierszy zauważonych”, a w czwartej jej zestaw został wyróżniony. Autorka tomów poezji „Roztańczony atrament” i „(nie) z tej bajki”. Inicjatorka akcji „Przygarnij wiersz – on nie gryzie”, która promowała poezję szczecińskich literatów.