10 kwietnia 2025 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

„Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju)” Krzysztofa Jaworskiego

Spread the love

„Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju)” Krzysztofa Jaworskiego

Cykl: Blogowe spotkania literackie


Sprawdź, gdzie kupić

Grafika: Adrianna Rauhut.

Wiosna trwa w najlepsze, pogoda dopisuje często, co oznacza, że czytać można nie tylko w zaciszu swojego pokoju, czy salonu, ale również w ogrodzie, w parku. Dzisiaj podzielę się refleksją po lekturze książki Krzysztofa Jaworskiego pod tytułem Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju). Sam tytuł już mnie zaintrygował, a przy tym lubię kryminały, więc byłam bardzo ciekawa tej publikacji. Pozycja książkowa ukazała się nakładem Biura Literackiego w 2024 roku.

Książka poety, prozaika, dramaturga, scenarzysty i historyka literatury Krzysztofa Jaworskiego to – jak czytamy w zapowiedzi wydawcy – (…) szalona podróż po świecie, w którym zło nie bierze urlopu – 365 dni w samym sercu niekontrolowanej intrygi, bez litości, bezpiecznej przystani czy pewnego alibi. Ta wybuchowa mieszanka napięcia, chaosu i adrenaliny nie wypuści cię z rąk aż do ostatniej strony. Autor podejmuje konceptualną grę z literaturą, która odwraca uwagę od fabuły i skupia się na problematyzowaniu samego procesu twórczego. Dokonuje też świadomej dekonstrukcji gatunku – anonsowana powieść nie powstaje, a narracyjna przestrzeń zostaje wypełniona kronikarskimi faksymiliami, tworząc groteskowy, intensywny krajobraz śmierci i cierpienia. (…)

Pisanie w książce Krzysztofa Jaworskiego

Książka Krzysztofa Jaworskiego pod tytułem Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju) może być pretekstem do rozmów o kondycji oraz kształcie świata współczesnej literatury. Myślę, że jest to temat ważny nie tylko dla pisarzy. Przywiązuję również do niego wagę jako czytelniczka książek. Autor nawiązuje do tego poprzez wspomniany wcześniej wątek rozkładania na czynniki samego zjawiska tworzenia, w tym przypadku kryminałów. Prócz motywacji pisarza są potrzebne między innymi zbrodnia, morderca, a także rozbudowane wątki obyczajowe. To wszystko odnajdziemy także we współcześnie wydawanych kryminałach.

Wróćmy jednak do samego pisarstwa. Zwróćmy uwagę na ten fragment: (…) To przez niego poniekąd postanowiłem napisać powieść kryminalną, odkąd opowiedział mi o swojej wizycie na targach książki, a właściwie opowiedział mi o spotkaniu z pisarzem wybitnym na tychże targach, o tak, postanowił bowiem pójść do stoiska pisarza wybitnego i odbyć z nim rozmowę.

– Dzień dobry.

– Dzień dobry.

– Czy zna pan pisarkę ze stanowiska obok?

– Nie znam.

– To dlaczego – wydociekliwiał się mój precyzyjny kolega do stanowiska pisarki obok ciągnie się pięćsetmetrowa kolejka, a do pana stanowiska stoję tylko ja?

– Szanowny panie – odpowiedział pisarz – czy ma pan świadomość, iż po moje pisarstwo sięga elita, a tej jest w tym biednym kraju może jakieś półtora procent (1,5%)? A tamto obok, to jakaś pseudoliteratura dla idiotów?

I tu wybitny pisarz dla elity półtora procent popatrzył smętnie na kolejkę 98,5 procent głupich czytelników, ciągnącą się do głupiej pisarki, która pisała dla 98,5% idiotów. (…)

W tym fragmencie wyczuwam nutę sarkazmu i ironii. W Polsce jest wiele środowisk pisarskich, wielu wydawców, wielu pisarzy. Nie chcę tutaj rozwijać tematu o kształtowaniu własnego mniemania o sobie przez pisarzy. Ten temat jest wielokrotnie poruszany w opinii publicznej. Popularność określonego pisarza jest zależna od tego, jak pisze, jakie środki wydawca może przeznaczyć na promocję.

A czytelnik? Również jest ważny. On decyduje się nabyć i czytać publikację napisaną przez pisarza. W historii zdarzali się twórcy, którzy nie byli doceniani przez współczesnych im nabywców książek i miłośników literatury, jednak nie podążałabym w stronę skrajności, w której każdy mniej poczytny pisarz jest wybitny, ale niedoceniony.

Czy naszym biednym kraju jest zbyt mało elity? Literatura dzieli się na gatunki, które przypisuje się poszczególnym rodzajom kultury: wysokiej i popularnej. To też ma wpływ na to, po jaką książkę sięgamy. Można lubić poezję, literaturę piękną, ale przy tym w wolnych chwilach sięgać po kryminał, czy powieść obyczajową. Jedno drugiego nie wyklucza. Sama zdecydowanie należę do osób, które równie chętnie sięgną po oba rodzaje dzieł kultury. Właśnie dzięki temu, że jestem otwarta na różnorodność, sięgnęłam po tę książkę.

Śmierć i cierpienie w książce Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju)

Życie często pisze własne scenariusze. Pisarze piszą swoje lub korzystają z tych, które już stworzyła rzeczywistość. Kryminały to nie tylko rozwiązywanie zagadek, ale również historie, w których niewątpliwie znajdziemy ból i cierpienie. Ten element w kryminale Krzysztofa Jaworskiego, który nie powstał, uchwycono w sposób nieszablonowy. 365 dni w roku i wiele zdarzeń, liczne historie, w których człowiek staje na granicy życia i śmierci lub ją przekracza. Doprowadzony do granicy wytrzymałości lub kierujący się innymi pobudkami.

Cierpienie od zawsze było wpisane w ludzką egzystencję. To właśnie ono może człowieka doprowadzić do granicy wytrzymałości. Jedno może przynieść ze sobą kolejne. Sytuacja materialna, doznana krzywda, czy miłość, to tylko niektóre z nich. Niewątpliwą zaletą tej książki jest nieszablonowość. Nie brakuje też elementu zaskoczenia. Na kanwie tych historii mogłoby powstać wiele książek, nie tylko kryminałów. Jednak większość z nich jest ujęta w formie krótkich zapisów kronikarskich. Każdy z nich niesie ogromny ładunek emocjonalny.

Książka Jak pisałem powieść kryminalną (w tym biednym kraju) Krzysztofa Jaworskiego nie jest lekturą lekką, ale ciekawą nie tylko dzięki treści, ale również formie. Zachęcam do sięgnięcia po tę publikację, w której proza życia i śmierci występuje w doborowym towarzystwie samego procesu twórczego i pisarstwa. Myślę, że nawet w tym biednym kraju można sięgnąć po coś, co nie będzie wpisane w szablon stosowany przez wielu.

Dziękuję za egzemplarz recenzencki wydawnictwu Biuro Literackie.