30 marca 2025 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Trzymający w napięciu debiut Marka Borcza

Spread the love

Trzymający w napięciu debiut Marka Borcza

Cykl: Blogowe spotkania literackie


Sprawdź, gdzie kupić

Grafika: Adrianna Rauhut.

Książki przenoszą człowieka często w inne miejsca o różnych barwach. Każda lektura może być przygodą. Proponuję zajrzeć do debiutanckiej powieści Marka Borcza pod tytułem Spirala wolności. Publikacja ukazała się w 2025 roku nakładem Wydawnictwa Sorus. Trzyma w napięciu już od pierwszych stron.

Książki przenoszą człowieka często w inne miejsca o różnych barwach. Każda lektura może być przygodą, której trudno sobie odmówić. Jedną z takich jest niewątpliwie lektura debiutanckiej powieści Marka Borcza pod tytułem Spirala wolności. Publikacja ukazała się w tym roku nakładem Wydawnictwa Sorus. Autor urodził się w 1961 roku w Rzeszowie. Z wykształcenia jest inżynierem mechanikiem. Od lat łączy świat techniki z zamiłowaniem do literatury. Marzenia prowadzą ludzi różnymi ścieżkami. Marek Borcz dotarł dzięki nim na pisarską ścieżkę, chcąc zapisać własne przemyślenia i historie. Teraz czytelnik może śmiało wziąć do rąk i zacząć czytać jego powieść.

Spirala wolności Marka Borcza

Przebudził się. Poczuł, że jego ciało zostało unieruchomione za pomocą dwóch kawałków drewna i przykute łańcuchem do muru. Po chwili zorientował się, że i nogi ma spięte grubym powrozem. Najwyraźniej przebywał w niskiej komórce, gdyż ledwo mógł wyprostować plecy na ugiętych nogach. Tkwił w kompletnych ciemnościach, co nie ułatwiało trzeźwego myślenia. Miotał się na kilku metrach kwadratowych, nie mogąc zaspokoić głodu ani pragnienia. Brakowało mu świeżego powietrza i wielu innych rzeczy, których brak odczuwał bardzo mocno. (…) – zapewne od tego fragmentu rozpoczniecie lekturę książki Spirala wolności Marka Borcza. Zapewniam, że powieść jest niewątpliwie pełna zaskakujących zwrotów akcji, fabuła biegnie nieszablonowo, co niewątpliwie sprawia, że z ciekawością zaglądamy na każdą kolejną stronę.  Powiedziałabym, że jest to jeden z ciekawszych kryminałów czytanych przeze mnie w ostatnim czasie.

Przejdźmy do rysu fabularnego. Poznajemy Klemensa, który jest przyszłym studentem historii poszukującym lokum w Pszowie. Pierwsza noc w ponurej kamienicy nie jest spokojna. Rzeczywistość i efekty działania wyobraźni zaczynają się przeplatać i nie do końca wiadomo, co wydarzyło się naprawdę. Uczucie niepokoju pogłębiają zagadkowe sąsiedzkie rozmowy, zamglone wspomnienia i mroczna atmosfera. Po udziale w krótkim wywiadzie dla telewizji i rozmowie z emerytowaną pracowniczką miejskiego archiwum, trafia na celownik służb związanych z tajemniczą Strefą 56. Co z tego wyniknie?

Książka trzyma w napięciu od pierwszych stron

Moją uwagę podczas lektury zwróciły ciekawie formułowane opisy, które jednocześnie nie zwalniają biegu fabuły. Przy czym są nieszablonowe. Przykładem może być opis oberwania chmury: (…) Zafrasowany wyborem drogi nie spojrzał w górę. Czarna chmura wynurzyła się zza dachów domów i swymi mackami zaczepiła o wyloty kominów. Gdy poczuł hektolitry wody uderzającej o ziemię, było za późno. Nie widział dalej jak na wyciągnięcie swojej ręki. Słyszał o oberwaniu chmury, ale to było chyba coś więcej. Stał, nie starał się nawet znaleźć schronienia. Jeżeli doczekał kolejnego potopu, ucieczka i tak nic nie da. W jednej chwili został zmoczony od stóp po głowę i wypłukany na zero. (…)

Bohaterów poznajemy w określonych, w zapewne zaplanowanych przez pisarza sytuacjach. Nie poznajemy od razu całej historii określonych postaci, co sprawia, że czytelnik wyczekuje nie tylko tego, co się wydarzy, ale również wywołuje to chęć kontynuowania lektury zmotywowaną lepszym poznaniem bohaterów. Potęgują to również niedopowiedzenia.

Bohaterowie nie są dobrzy do szpiku kości, ani źli do granic możliwości. Powiedziałabym, że nie uświadczymy tutaj doskonałości… na szczęście. Rys psychologiczny postaci, pomimo wielu niedopowiedzeń wydaje się być bardzo rozbudowany. Poznajemy ich z różnych stron dzięki temu, na co zwracają uwagę, o czym myślą, co im się przytrafia, jak na to reagują, czy jakie w nich to wywołuje emocje.

Napięcie rośnie z każdą kolejną stroną. Mnożą się pytania, znaków zapytania jest coraz więcej. Nie jest to zwyczajny kryminał, w którym szybko i łatwo połączymy elementy układanki. Skłania do myślenia, a pisarz nie podaje czytelnikowi wszystkiego na tacy.  Cienka granica między tym, co realne, a tym, co pozostaje w sferze wyobrażeń, czy nawet snu często pojawia się w literaturze. Tutaj jeszcze dochodzi nauka. A gdzie jest w tym wszystkim człowiek?

Udany debiut Marka Borcza

Mogę powiedzieć, że Spirala wolności jest udanym debiutem książkowym Marka Borcza. To była ciekawa podróż literacka pełna niespodzianek, niespodziewanych zwrotów akcji i biegów zdarzeń. Przy czym powieść czyta się lekko i szybko, może aż za szybko? Zapraszam do zajrzenia do książki Spirala wolności.

Dziękuję za egzemplarz recenzencki Wydawnictwu Sorus.