
Spotkanie z Kossakami
Sprawdź, gdzie kupić
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Odnalazłam w książce Kossakowie. Wachlarz Joanny Jurgały-Jureczki kolejną, solidną dawkę wiedzy. Lubię czytać publikacje, które pomagają mi zgłębiać ciekawe tematy, szczególnie, jeśli informacje są podane w tak przystępnej i atrakcyjnej formie.
Święta, święta i po świętach, dobrze się je spędza z książką. Spójrzmy jednak w nie tak daleką przyszłość. Patronką literacką 2025 roku ma być polska poetka, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Ona jest też jedną z bohaterek książki, o której opowiem: Kossakowie. Wachlarz Joanny Jurgały-Jureczki. Publikacja ukazała się nakładem Zysk i S-ka Wydawnictwa w tym roku.
Nie po raz pierwszy spotykam się z twórczością tej autorki. Pierwszą publikację, w której znajdował się tekst o Zofii Kossak autorstwa Joanny Jurgały-Jureczki, czytałam w czerwcu 2019 roku. Wtedy też w Książnicy Pomorskiej im. Stanisława Staszica w Szczecinie odbyło się spotkanie pod nazwą Kossakówny z biografami czterech kobiet z rodziny Kossaków: prof. dr hab. Elżbietą Hurnik (specjalistką od Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej), Kapsydą Kobro-Okołowicz (specjalistką od Jadwigi Witkiewiczowej), Rafałem Podrazą (biografem Magdaleny Samozwaniec) i właśnie z Joanną Jurgałą-Jureczką. Przy tej okazji została wydana skromna publikacja pod tytułem Kossakówny, do której wstęp napisała Róża Czerniawska-Karcz.
Potem miałam okazję sięgnąć po kolejne książki w całości autorstwa Joanny Jurgały-Jureczki: Kossakowie. Biały mazur, Kossakowie. Tango. W dorobku pisarki znajdują się jeszcze takie publikacje, jak: Zofia Kossak. Opowieść biograficzna, czy Kobiety Kossaków. Była dziennikarką i kierowniczką Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich. Laureatka Śląskiej Nagrody im. Juliusza Ligonia.
(…) Wachlarz był jednym z najważniejszych atrybutów kobiety, symbolem wdzięku, kokieterii, wyrafinowania, subtelnej gry towarzyskiej narzędziem >>ars amandi<<. Moda na wachlarze doprowadziła nawet do powstania sekretnego języka, tajemnej mowy gestów i znaków, które trzeba było umiejętnie i przekazywać, i odczytywać. Szeroko otwarty wachlarz był zaproszeniem, trzymany w złączonych dłoniach – przeprosinami. Jeśli dama wachlowała się powoli, sygnalizowała, że jest mężatką, jeśli bardzo szybko – była zaręczona. Skierowanie zamkniętego wachlarza w stronę mężczyzny było pytaniem:
– Kochasz mnie? (…) – możemy przeczytać w jednym z rozdziałów książki Kossakowie. Wachlarz Joanny Jurgały – Jureczki. Flirtu, miłości, miłostek w tej publikacji jest rzeczywiście wiele, zarówno w przeszłości, jak i we współczesności. Dwie linie czasowe opisane w książce wzajemni się przeplatają, uzupełniają.
Znajdziemy w książce bohaterów rzeczywistych i fikcyjnych. To pozwala podać wiedzę historyczną w nieco ciekawszej formie. Na przykład włożyć ją w usta któregoś z bohaterów. Wartka fabuła znacznie uatrakcyjnia lekturę. Publikację Joanny-Jurgały Jureczki czyta się lekko i szybko, może za szybko? Mnie przeczytanie tej książki zajęło zaledwie dwa dni.
Dzięki wielości bohaterów poznajemy różnorodne spojrzenia nie tylko na rodzinę Kossaków. Bardzo podoba mi się również sposób przedstawiania i kreacji postaci. Są pokazani z różnych perspektyw (w przypadku bohaterów historycznych). Znajdziemy tutaj nie tylko wspomnianą już Marię Pawlikowską-Jasnorzewską, ale również między innymi: Wojciecha i Marię Kossaków, Magdalenę Samozwaniec i jej córkę Teresę Starzewską. Żadna z postaci nie jest krystalicznie czysta, a w szczególności malarz, Wojciech Kossak. Dlaczego? Tego dowiecie się z książki. Ideały są nudne, wyidealizowane biografie także. I zapewniam, że takiej nudy tutaj nie znajdziecie.
Postacie fikcyjne nie są tylko tłem, mówcą. Mam wrażenie, że zostały zbudowane z ogromnym wkładem staranności, są różnorodne, co sprawia, że lektura nie jest monotonna. Mają swoje historie, swoje rozterki.
Odnalazłam w tej książce kolejną, solidną dawkę wiedzy. Lubię czytać publikacje, które pomagają mi zgłębiać ciekawe tematy, szczególnie, jeśli informacje są podane w tak przystępnej i atrakcyjnej formie. Czy polecam tę książkę? Posłużę się cytatem z niej: (…) Zbliża się dziesiąta wieczorem, kiedy rozgadane towarzystwo opuszczało salę konferencyjną.
– Konia z rzędem temu, kto wymyślił tytuł! – podsumował Bodzio. – Jeśli wachlarz znaczy od Sasa do Lasa, od Magii do Jagi, od prawa do lewa, czyli miszmasz, to ja się pod tym podpisuję. (…) A ja polecam książkę Kossakowie. Wachlarz Joanny Jurgały-Jureczki.
O autorze
Szczecinianka, blogerka, wierszokletka, dziennikarka, członkini Związku Literatów Polskich Oddziału w Szczecinie. Jej dziennikarski debiut miał miejsce w grudniu 2009 roku na łamach bezpłatnego kwartalnika fantastyczno-kryminalnego „Qfant” – ukazał się wtedy wywiad z pisarzem, Stefanem Dardą. W 2010 roku została wyróżniona w konkursie dla dziennikarzy obywatelskich „Żywe Miasto” zorganizowanym przez portal mmszczecin.pl za jeden z artykułów z cyklu „Ocalić od zapomnienia”, w którym pisała o zapomnianych i zaniedbanych zabytkach Szczecina. W dodatku kulturalnym „Poliartyzm” przy „Wieściach Polickich” pełniła funkcję redaktora naczelnego (2015-2016). Publikowała teksty prasowe również na łamach „Prestiżu. Magazynu Szczecińskiego”, „Wyjątku”, „Pryzmatu Literackiego”, Wieści Polickich” oraz pisała teksty dla „SzczecinBloga”. Prowadzi również bloga pod nazwą „Edis Anonima Art” na temat kultury i literatury, ale porusza sporadycznie inne tematy. Jej utwory poetyckie można znaleźć w „Pegazie Lubuskim”, „Poezji Dzisiaj”, almanachach Korytowskich Nocy Poetów oraz antologii „Przepływający świat słowa”. Wiersze w trzech edycjach Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Józefa Bursewicza „O Złotą Metaforę” znalazły się pośród „wierszy zauważonych”, a w czwartej jej zestaw został wyróżniony. Autorka tomów poezji „Roztańczony atrament” i „(nie) z tej bajki”. Inicjatorka akcji „Przygarnij wiersz – on nie gryzie”, która promowała poezję szczecińskich literatów.