17 grudnia 2024 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Kryminał (nie tylko) na grudniowe dni

Spread the love


Sprawdź, gdzie kupić

Kryminał (nie tylko) na grudniowe dni

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Grudzień jest czasem przygotowań do świąt, poszukiwań prezentów. W tym okresie chciałabym Wam podsuwać pomysły… na literackie podarki. Jednym z nich będzie książka, która ukazała się nakładem Wydawnictwa MANDO. Nie jest to nowość, ale warto do niej zajrzeć.  Powieść Morderstwo w księgarni brytyjskiej pisarki, Merryn Allingham w tłumaczeniu Ewy Ratajczyk wciągnie, a nawet zapewni chwilę wytchnienia między sprzątaniem, a gotowaniem – sobie też możemy sprawić taki prezent.   

Po tym tytule, niektórzy zapewne spodziewają się dużej ilości krwi i brutalnych scen. Nic bardziej mylnego, mamy ciekawą zagadkę kryminalną, dwójkę nietuzinkowych bohaterów: dziewczynę, która prowadzi księgarnię oraz autora kryminałów, który kiedyś był dziennikarzem. Co sprawiło, że sama sięgnęłam po tę publikację? Chętnie czytam książki, a księgarnia w tytule mnie zaintrygowała. Nie zawiodłam się. Lubię historie, w których bohaterami są również pisarze. Miłą niespodzianką był fakt pojawienia się w fabule niewielkiego wątku dziennikarskiego.

Przenosimy się do lat 50. Czytelnik powieści pozna właścicielkę księgarni, która niewątpliwie ma temperament. Jest rowerzystką i marzycielką, która bardzo kocha książki. Ta przebojowa bohaterka nazywa się Flora Steele. Pewnego dnia – jak zwykle – otwiera swoją księgarnię. Wśród regałów znajduje ciało młodego mężczyzny. To wpływa na reputację jej lokalu. Decyduje się na własne śledztwo, aby uratować dobre imię księgarni. Prosi o pomoc jednego ze swoich klientów, autora kryminałów, samotnika, Jacka Carringtona. Po pewnym czasie umiera mieszkaniec wioski, który jest pozornie nieszkodliwym starszym panem. Nie zdradzę Wam, co z całego śledztwa wyniknie.

Książkę czyta się lekko i szybko. Autorka zadbała o to, by dozować informacje na temat rozwoju śledztwa Flory i Jacka, a także ich przeszłości i teraźniejszości. Dzięki temu, czytelnik z ciekawością zagląda na kolejną stronę, aby dowiedzieć się, co będzie dalej. Nie znajdziemy tutaj bujnych opisów otoczenia, widoków i przyrody, które byłyby nie do końca potrzebne. Opisy są skupione przede wszystkim na tym, co jest kluczowe dla rozwoju zdarzeń. Sprawia to, że lektura nie gubi tempa. Realistycznie są też oddane emocje. Wiele wniosków na temat rozwiązywanej zagadki powstaje na podstawie interpretacji informacji przez bohaterów. Mimo to przyznaję, że towarzyszenie dwójce tak barwnych postaci było przyjemnością.

Wątek obyczajowy jest rozwinięty w umiarkowanym stopniu. Główni bohaterów niosą bagaż doświadczeń z przeszłości, każde z nich inny. Dowiadujemy się również wiele na temat innych postaci. Merryn Allingham w rewelacyjny sposób oddaje charakterystykę małych miejscowości, gdzie wszyscy o sobie wiedzą, ale też chętnie sobie nawzajem pomagają. Jak pewnie się domyślacie, nie brakuje też plotek.
Jeśli szukacie czegoś lżejszego, to zachęcam do sięgnięcia po Morderstwo w księgarni. Fabuła powinna przypaść do gustu nie tylko osobom lubiącym kryminały, ale również wszystkim tym, którzy kochają książki. A jeśli już czytaliście Morderstwo w księgarni, to polecam kolejne tytuły tej samej autorki z cyklu Flora Steele: Morderstwo w zimowy dzień, Morderstwo o poranku, czy Morderstwo w hotelu.