Pamiętnik z podróży po światach poetyckich…
Cykl: Blogowe spotkania literackie
Po lekturze książki Kryształowe Słowa. Antologia poezji pozytywnej mogę powiedzieć, że przestrzenie zawarte w niej są bardzo zróżnicowane pod względem sposobu budowania obrazów poetyckich. U jednych autorów ten przekaz był bardzo bezpośredni, nieskrywany pod płaszczem metafor, a u innych wielobarwny, nieoczywisty, nieoczekiwany, nad którym trzeba się dłużej zastanowić. Publikacja została wydana w 2021 roku nakładem Wydawnictwa Poeticus.
Spotkania z poezją mogą wywoływać wiele emocji, odczuć, uczuć. Mogą przypominać obrazy z zasobu naszych wspomnień, wpływać na kształtowanie się naszych pragnień i marzeń. Poprzez lekturę wierszy poznajemy cząstki osobowości ich autorów. Przedmiotem tej recenzji będzie książka Kryształowe słowa. Antologia poezji pozytywnej wydana przez wydawnictwo i klub Poeticus. Czy zawarta w niej twórczość przywoła same pozytywne myśli? Nie dowiemy się tego bez lektury. Piętnastu autorów i piętnaście światów poetyckich znajduje się w książce. Poetki i poetów czytelnik poznaje nie tylko poprzez wiersze. W publikacji znajdziemy też sylwetki autorów, a także kilka słów od nich. Redaktorka i poetka, Agnieszka Lisztwan we wstępie wita czytelnika. Odnosi się również do każdego twórcy w dalszej części publikacji. Taka konstrukcja antologii pozwala w sposób pełniejszy poznać ludzi zaangażowanych w projekt literacki.
Projekt >>Kryształowe Słowa<< powstał z potrzeby szerzenia dobra i kreowania lepszej rzeczywistości. Jakże często poezja porusza tematy trudne, smutne – jest dla nas terapią i oczyszczeniem. Oczywiście ma to ogromną wartość, jednak chciałam tym razem przekierować zarówno czytelnika, jak i poetów na rzeczy pozytywne, niosące radość i nadzieję. (…) – czytamy we wstępie Agnieszki Lisztwan. Kto wziął do ręki pióro lub długopis, albo usiadł przed komputerem i napisał wiersz? Wśród poetek i poetów znajdziemy Roberta Starosławskiego, Katarzynę Dominik, Karola Tiałowwskiego, Aleksandrę V. Gonerską, Agnieszkę R. Lisztwan, Monikę Hankus, Adriana Markowskiego, Ireneusza Wasilewskiego, Alicję Walczak, Justynę Kosmulską, Gabrielę Rüscher, Edytę Poskrobko, Martę Chowaniec, Agnieszkę Kuchnię-Wołosiewicz i Annę Obarę. Czas rozpocząć podróż poetycką.
Moją uwagę zwrócił utwór Roberta Starosławskiego. Autor żył w latach 1964-2017. Jak pisze jego córka, Edyta Starosławska, Projekt >>Kryształowe Słowa<< dał szansę mnie i mojej mamie, aby wypromować wiersze taty. Chociaż taty nie ma już wśród nas, to jednak zostały nam po nim piękne wspomnienia i piękne wiersze, które pisał. (…) Robert Starosławski był magistrem filologii polskiej. Studia ukończył na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował jako nauczyciel języka polskiego. Moją uwagę zwrócił wiersz Na krwistego wsiądź ogiera: Na krwistego wsiądź ogiera/ I pocwałuj w siną dal./ Niechaj dech ci wiatr zapiera,/ Niechaj ci nie będzie żal/ Zostawionych za nawiasem/ Przeszłych cieni, mar i widm,/ A nie pomyśl sobie czasem,/ Że nie było warto… Żyj!// Na krwistego wsiądź wierzchowca,/ Puść galopem w tę dal,/ Która nęci, spokój zmąca,/ Niechaj ci nie będzie żal/ Zostawionych za nawiasem/ Wszystkich owych marności,/ A nie pomyśl sobie czasem,/ Że nie było warto… Żyj! (…) Zacytowałam dwie pierwsze zwrotki, trzecią znajdziecie w książce. Niewątpliwie w tym wierszu wybrzmiewa melodia… życia? Wpisuje się w pozytywne przesłanie i zachęca z pewnością do działania, korzystania z życia pełnymi garściami, pomimo trudów.
Wspominając o melodii życia, trudno nie wspomnieć o utworze tego samego autora pod tytułem Moja muzyko. To jeden z wierszy Roberta Starosławskiego, który jest niezwykle oszczędny w słowach: Moja muzyko,/Gdzieś jest u licha?/ I w jakie tony/ Uderzasz?// Instrument głośno/ Gra i w ciemności/ Rozdziela światłość.// Muzyko, graj mi./ Muzyko, daj mi/ Wytchnienie./ Ukój me nerwy,/ By świat był barwny/ Spraw. To, co pozytywne niekiedy trzeba sprowadzić do swojego życia. Nie brakuje w obu utworach rymów. Zachęcam również do zajrzenia do pozostałych utworów tego poety.
Przechodzimy do kolejnego świata poetyckiego, który kreuje Katarzyna Dominik. Jest z zawodu historyczką, a z zamiłowania pisarką. Również dziennikarka, korektorka, edytorka tekstów. Ma w dorobku takie tomiki wierszy, jak Dobczyckiej poezji czar – wiersze zebrane (2012), Kropla krwi – życia bezcenny dar (2013), Słowa zaklęte w poezji… (2014), Moje Eldorado (2016), Nie umykaj… (2016), Droga do Emaus (2017), Są słowa (2017), Elizjum (2018), Exodus – wewnętrzna emigracja (2019), Nowe Jeruzalem (2020), Język Babilonu (2020), Genezaret – niebo nad ziemią (2021). Zajrzyjmy do jej utworów znajdujących się w antologii.
Wiersz zatytułowany I Bóg stworzył kobietę zdaje się prezentować obraz tytułowej płci pięknej w poetyckim zawirowaniu skojarzeń i podobieństw do elementów nie tylko natury. Tak więc na obraz kobiety składają się między innymi: (…) Niestałość i zmienność wiatru,/ Nadobność pawia,/ Bojaźliwość trusi,/ Miękkość puchu pisklęcia/ I ostrość diamentu (…). Zdaje się być to obraz poetycki pokazujący czytelnikowi, jak zmienna, złożona może być kobieta, choć wiele z podanych cech w utworze można przypisać również mężczyznom. Spośród wielu innych utworów poetki moją uwagę zwrócił również wiersz Tak niewiele do szczęścia. On z kolei pokazuje, jak zwracać uwagę na te drobne rzeczy w życiu, które budują szczęście, radość, choć nie jest to najłatwiejsze. Dla jednych szklanka zwykle jest do połowy pełna, a dla innych do połowy pusta.
Z wierszy Agnieszki R. Lisztwan moją uwagę zwrócił utwór zatytułowany W parku: Chciałabym być aniołem,/ By na ławce w parku/ Przycupnąć, rozłożyć skrzydła/ I wypisać na piórkach historie/ Przechodzących obok osób./ Ich smutki i radości,/ Złości, namiętności…/ Moje anielskie pióra/ Wzmacniałyby radość,/ Usuwałyby wszelki ból./ Jedno pióro dla każdego…/ Aż wyrwałabym wszystkie. To piękne przesłanie o dbaniu bardziej o kogoś, niż o siebie. Te anielskie pióra wspomniane w wierszu zdają się być dobrymi gestami. Jednak, czy aby dbać o drugiego człowieka, nie trzeba też dbać o siebie? Oczywiście nie zmienia to faktu, że ten, jak i inne wiersze autorki wpisują się w sposób trafny w projekt.
Agnieszka R. Lisztwan jest nie tylko poetką, której utwory znajdują się w antologii, ale także inicjatorką i redaktorką książki. Z wykształcenia pedagog, a z zamiłowania pisarka i artystka. Uchodzi za ekspertkę rozwoju osobistego i duchowego. Jest również projektantką stron internetowych i grafikiem. Założycielka klubu i wydawnictwa Poeticus oraz inicjatorka licznych projektów literackich. Autorka tomiku Słońca Wiano i współautorka książki Ku Spełnieniu (razem z Aleksandrą V. Gonerską).
Wiersz Moniki Hankus Afirmacja zdaje się mówić o harmonii ze sobą samym i otaczającym nas światem. Zajrzyjmy do utworu: Dziś skupiam się na oddechu./ Wdycham wewnętrzny spokój./ Wydycham wszystko,/ Co nie służy mojemu najwyższemu dobru./ Oddycham i obserwuję./ Oddycham i daję wolność./ Oddycham i jestem…/ Jestem moją prawdą./ Jestem moją siłą./ Jestem moim szczęściem./ Jestem prowadzony przez Wszechświat/ I zawsze jestem bezpieczny! W wielu wierszach tej autorki podmiot liryczny zdaje się być takim duchowym motywatorem lub trenerem, który namawia do zmiany postępowania, czy określonego patrzenia na świat. W jednym z nich czytamy: Uwolnij w sobie głos/ Wewnętrznego dziecka./ Proszę, bądź delikatny i troskliwy,/ Traktuj je dobrze./ Zachęcaj do zabawy i radości./ Pielęgnuj je i odżywiaj z błogością/ Oraz miękkością serca (…). Inny z kolei rozpoczyna się następująco: Jesteś artystą swojego życia./ Tak, jesteś!/ Twoje życie to płótno./ Twoje życie to instrument./ Twoje życie zależy od ciebie, twojej woli,/ Twojej wyobraźni, twojej wytrwałości (…). Zacytowałam dwa z zawartych w antologii, ale w podobny sposób są zbudowane wersy między innymi w wierszach Wytycz ścieżkę, Zaufaj, Nowy rozdział, Otwórz serce, W głąb twojej Duszy. Bardziej przypada mi do gustu poezja, która wywołuję swoją treścią refleksję, niż ta, która nakłania do określonych postaw w sposób tak bezpośredni. Ten zabieg pojawił się już u Roberta Starosławskiego, ale tutaj przy tylu utworach jednej autorki, w których występuje, może przytłoczyć. Zapewne są jednak osoby, którym takie wiersze przypadną do gustu.
Monika Hankus ukończyła Technologię Żywności na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Jak możemy przeczytać w jej biogramie (…) W 2001 roku wyjechała do Grecji i to właśnie tam, w kraju antycznych bogów, jej dusza obudziła się do poszukiwania wewnętrznej prawdy. Została Mistrzem Reiki i pracowała z energią aniołów, delfinów i drzew. Po zainicjowaniu do celtyckiego Reiki, dotarła do Kultu Bogini i Świętej Energii Żeńskiej. (…) Swoje doświadczenia przelewa na papier. Wróciła do Polski. Prowadzi bloga Droga Serca.
Trudno przejść obojętnie obok poezji Adriana Markowskiego. Twórczość absolwenta historii intryguje. Interesuje się między innymi dziejami ludów bałtosłowiańskich, ich wierzeniami, duchowością i kulturą ludową. Zajrzyjmy do wierszy. Odmęty poznania są opublikowane nie tylko w tej antologii, ale również w tomiku Śmiertelne kręgi: W gorącym złocie piasków/ Zimno srebrzył się kamień/ Skrzący się falistym duchem,/ Naznaczonym piętnem/ Niedźwiedzim i wilczym.// Ogień i mróz sprzężone/ W śmiertelnym podmuchu/ Wiatru z bezdennej pustki/ Niespodziewanie zerwanym/ Zderzeniem słońca z miesiącem// W orzeźwieniu ciężkiego dymu/ Zachwycające się cierpkością słodyczy,/ Gorzkie krople wypalają chłody/ Niepotrzebnych odczuwań/ Zatopionych w otchłani radości. Utwór niewątpliwie skłania do refleksji, cieszy bogactwem obrazów poetyckich, a przy tym wpisuje się w pozytywny przekaz tej antologii, ale w sposób nieszablonowy i nieoczywisty.
Sławoświaty, które jako pierwsze witają w świecie poezji pozytywnej Adriana Markowskiego, również przykuwają uwagę: Wczoraj stamtąd zorze/ Z ukrytej przeszłości./ Tu i teraz my sami/ Przez nasze życie./ Jutro tamże łuny/ Na szczęśliwą przyszłość,/ Do chmur wymiarów,/ Do toni czasów,/ Do grud przestrzeni,/ Do płomieni istnień./ Przez ubóstwiającą podróż,/ Tropami śmierci po nieskończone życie,/ Śladami myśli po wieczny czyn. Polecam zajrzeć też do innych wierszy tego autora, takich, jak na przykład Wieszczby szarej ćmy, czy Żyrzec/Krywis. Zapewniam, że na pozostałe także warto zwrócić uwagę, więc zapraszam do lektury antologii.
Mówi się, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Już pierwszy wiersz Ireneusza Wasilewskiego sprawia, że z chęcią zaglądamy do kolejnych utworów: Ziemio – Matko,/ Wrócę bezpiecznie/ Na twe łono/ Cały.// Czekaj// Odpłynąłem nie na długo,/ Nie mogę zyć bez ciebie.// Podziwiam twe piękno,/ Ja – którego stworzyłaś by chodził,/ Biegał, czasami pływał.// Unoszę się nad tobą,/ Lecę pod obłoki.// Nie będę Ikarem.// Delikatnie dotknę cię o zmierzchu,/ Szczęśliwszy o twą piękność// Oblaną promieniami zachodzącego/ Słońca. Z tych wersów bije delikatność i wrażliwość, a jednocześnie bogactwo obrazów poetyckich. Wybrzmiewa też tutaj zgoda z tym, jaki człowiek został stworzony. Zgoda z charakterem egzystencji. W twórczości tego autora zawartej w antologii zwróciły moją uwagę liczne nawiązania do piękna natury, a także bogate słownictwo. Zachęcam do zajrzenia do kolejnych wierszy: Bzy i skrzypce, Titanic, Liściaste wirowanie.
Ostatni z wierszy Ireneusza Wasilewskiego zatytułowany Smugi nieco przypomina mi twórczość Rafała Wojaczka poprzez motywy wykorzystywane w budowie obrazów poetyckich. Rozpoczyna się on od wersów: Na dnie muszli toaletowej,/ w wagonie pędzącego pociągu,/ Nagle zobaczył Życie// Na końcu/ długiej rury – tunelu,/ przelatywały międzytorowymi smugami/ szarobrązowe, kamienne,/ dni, miesiące, lata.// Nie chcę powiedzieć,/ że je olewałem,/ ale rozumiesz – fizjologia./ Spanie, rozmnażanie,/ Picie, jedzenie, sikanie (…). Po ciąg dalszy zapraszam do antologii. Ireneusz Wasilewski jest ekonomistą i specjalistą od rekreacji. Wiersze są dla niego pisanymi fotografiami uczuć. Utwory poetyckie publikował w tomikach Klubu Literackiego TRAWERS: Poetycki Kościół, Poezja Tatrzańska, Fraszki spod Giewontu, a także w antologii Wydawnictwa Poeticus Odrodzenie Bogini.
Zajrzymy teraz do przestrzeni poetyckiej, którą wykreowała Justyna Kosmulska. Autorka uczy teatru, muzyki, języka polskiego, czasem również religii i antropologii w polskiej szkole SEN w Dublinie. Urodziła się w Warszawie, a w Irlandii mieszka od 2007 roku. Autorka tomu erotyków List do Latynosa.
Urzekł mnie jej wiersz zatytułowany Szamańskie wersety: Mój czas jeszcze nie nadszedł/ I chociaż wiersze czasem są prorocze,/ nie od nich spłynie sława./ Są filmy, po których człowiek chce być/ Lepszy niż dotychczas, tymczasem/ Brakuje takich słów./ Ja też rodziłam i co z tego?/ Czy jestem lepsza? Ja, mój, mojej/ Od dwunastu godzin cierpienia?/ Ale pokażę wam wszystkim, niedowiarki./ Potrafię więcej niż urodzić syna,/ Zasadzić różę i urządzić dom. Skłania on do refleksji na temat roli kobiety w życiu społecznym, która zmienia się pod wpływem czasów. To przecież niegdyś powinnością płci pięknej było rodzenie dzieci i zajmowanie się domem. Podmiot liryczny wybiega ponad ten schemat. Obrazy poetyckie budowane są z elementów znanej nam codzienności, co sprawia, że czytelnik może poczuć wspólnotę z osobą mówiącą w wierszu.
Te elementy dnia codziennego znajdziemy też w innych wierszach Justyny Kosmulskiej. Ponadto utwory są subtelne i bardzo refleksyjne. Zachęcam do zajrzenia do takich utworów poetyckich, jak Dom w czasie, Dlaczego ogoliłam połowę głowy, Przygodniczka, Niedziela w górach i pozostałych. Wiersze są nieszablonowe i nieprzewidywalne.
Delikatne i refleksyjne są wiersze Gabrieli Rüscher. W wielu utworach autorka jest oszczędna w słowach, ale trafiają one w sedno. Przykładem będzie utwór Upiłam się, który rozpoczyna się od wersów: Upiłam się własnym życiem,/ Tańczę w rytm muzyki/ Już dawno/ Wygasłej./ Obłąkane me oczy/ Już nie czują łez. (…). Równie delikatna i skłaniająca do przemyśleń jest liryka Anny Obary. Przy niej zatrzymałam się na dłużej. Autorka urodziła się w Suchedniowie. Ma na koncie tomiki O jeden oddech bliżej (2021) i Dusza na poddaszu (2024). Wkrótce na blogu ukaże się recenzja drugiej z wymienionych książek. Jej wiersze można znaleźć również w antologiach, w periodyku Bezkres. Prowadzi bloga na Facebooku Poezja Życiem Pisana. Anna Obara.
Wiersze Anny Obary zdają się być lirycznym zapisem chwil i tego, co warto doceniać podczas codziennej wędrówki przez życie. Przykuwa uwagę utwór Mgła: I znowu nastała mgła…/ Złowieszczo oplotła powieki,/ Na skraju rzęs osiadła,/ Oddycham…/ Jutro słońce mnie dotknie,/ Drogę naszkicuje,/ Nadzieją ogrzeje i dotknie/ Promieniem… Tytułowa mgła może być momentem niezbyt szczęśliwym, ale z utworu bije nadzieja. Warto zwrócić uwagę także na wiersze: Jesteś, Melancholia, Cud istnienia 2, Podróż do marzeń.
Projekt bardzo ciekawy. Biogramów nie można wpisać pod jeden systematyczny szablon, różniły się w zależności od osoby. Pojawiał się w nich nie tylko dorobek autora, ale także zainteresowania, droga zawodowa, czy opis podróży duchowej, a nawet charakter znaku zodiaku tej osoby.
Po lekturze książki Kryształowe Słowa. Antologia poezji pozytywnej mogę powiedzieć, że przestrzenie zawarte w niej są bardzo zróżnicowane pod względem sposobu budowania obrazów poetyckich. U jednych autorów ten przekaz był bardzo bezpośredni, nieskrywany pod płaszczem metafor, a u innych wielobarwny, nieoczywisty, nieoczekiwany, nad którym trzeba się dłużej zastanowić. Ja podzieliłam się refleksją na temat wierszy, które zwróciły moją uwagę. Trudno jest w jednej recenzji przybliżyć tyle poetyckich kreacji. Każdy w tej antologii znajdzie coś dla siebie.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu i klubowi Poeticus.
Facebook: Wydawnictwo i Klub Poetycki Poeticus.
O autorze
Szczecinianka, blogerka, wierszokletka, dziennikarka, członkini Związku Literatów Polskich Oddziału w Szczecinie. Jej dziennikarski debiut miał miejsce w grudniu 2009 roku na łamach bezpłatnego kwartalnika fantastyczno-kryminalnego „Qfant” – ukazał się wtedy wywiad z pisarzem, Stefanem Dardą. W 2010 roku została wyróżniona w konkursie dla dziennikarzy obywatelskich „Żywe Miasto” zorganizowanym przez portal mmszczecin.pl za jeden z artykułów z cyklu „Ocalić od zapomnienia”, w którym pisała o zapomnianych i zaniedbanych zabytkach Szczecina. W dodatku kulturalnym „Poliartyzm” przy „Wieściach Polickich” pełniła funkcję redaktora naczelnego (2015-2016). Publikowała teksty prasowe również na łamach „Prestiżu. Magazynu Szczecińskiego”, „Wyjątku”, „Pryzmatu Literackiego”, Wieści Polickich” oraz pisała teksty dla „SzczecinBloga”. Prowadzi również bloga pod nazwą „Edis Anonima Art” na temat kultury i literatury, ale porusza sporadycznie inne tematy. Jej utwory poetyckie można znaleźć w „Pegazie Lubuskim”, „Poezji Dzisiaj”, almanachach Korytowskich Nocy Poetów oraz antologii „Przepływający świat słowa”. Wiersze w trzech edycjach Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Józefa Bursewicza „O Złotą Metaforę” znalazły się pośród „wierszy zauważonych”, a w czwartej jej zestaw został wyróżniony. Autorka tomów poezji „Roztańczony atrament” i „(nie) z tej bajki”. Inicjatorka akcji „Przygarnij wiersz – on nie gryzie”, która promowała poezję szczecińskich literatów.