4 czerwca 2023 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Śladami kobiet po terenach byłego Związku Radzieckiego

Spread the love

Śladami kobiet po terenach byłego Związku Radzieckiego

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Dzisiaj chciałabym zaproponować podróż śladami kobiet – bohaterek reportażu Małgorzaty Nocuń Miłość to cała moja wina. O kobietach z byłego Związku Radzieckiego. Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Czarnego w maju 2023 roku.

Dzisiaj będzie kilka słów o moim pierwszym spotkaniu z reportażem Małgorzaty Nocuń. Książka Miłość to cała moja wina. O kobietach z byłego Związku Radzieckiego została wydana nakładem Wydawnictwa Czarnego w maju tego roku. Autorka podróżowała przez dziesięć lat po terytorium byłego ZSRR. Moje zainteresowanie wzbudził przede wszystkim opis wydawcy, w którym znalazłam informację, że będą to historie kobiet. Byłam ich ciekawa.

W epilogu możemy przeczytać: W 1927 roku Edmund Goulding, amerykański reżyser, zekranizował  >>Annę Kareninę<<. W rolę Anny wcieliła się Greta Garbo. Powieść Lwa Tołstoja wydała się Gouldingowi zbyt smutna dla amerykańskiego odbiorcy. Film miał więc dwa zakończenia: >>prawdziwe<<, przewidziane dla widzów Europy, i bardziej optymistyczne dla Amerykanów. Podobnie jest z losami kobiet z Europy Wschodniej i Azji Centralnej. Wciąż się je cenzuruje, upiększa, albo w ogóle milczy na temat roli kobiet w historii tego regionu świata. (…) To z pewnością dobry powód, by właśnie napisać o nieznanych losach kobiet, które żyją w tamtych krajach. Bardzo interesuje mnie szeroko rozumiana sytuacja kobiet na świecie. Konkretnie, jak ona wygląda w innych państwach, ustrojach politycznych, systemach religijnych, w innych tradycjach. Gdzie cieszą się one pełnią praw, a gdzie jeszcze nie.

Bardzo podobało mi się w tym reportażu to, że autorka opisująca historie swoich bohaterek zachowywała bezstronność w moim odczuciu. Czytelnik mógł poznać historie kobiet, które zajmowały się ogniskiem domowym, pracowały, przeżyły blokadę Leningradu w 1941 roku, były na Ukrainie w lutym 2022 roku, były więźniarkami łagrów, walczyły o prawa człowieka. Znajdziemy tutaj historie pań, które z całego serca kochały Związek Radziecki, były żołnierkami, czy matkami poległych na froncie, feministkami z dużych miast i tym, którym odmawia się praw. Bezstronność, o której wspomniałam przejawia się właśnie w doborze bohaterek. One często różnią się od siebie, mają inne poglądy, wyznają inne systemy wartości, ale przecież każdy człowiek zasługuje na to, aby go wysłuchać. Dzięki Małgorzacie Nocuń ja również mogłam poznać te historie.

Jak to się stało, że autorka podjęła taki, nie inny temat? Piesze już na początku o rozmowie ze Swietłaną Kalinkiną, redaktorką białoruskiej gazety Narodna Wola i biografką Łukaszenki. To ona powiedziała, że warto napisać o kobietach z terytorium poradzieckiego. Jak mówiła (…) Bez nich nic by tu nie było. Faceci doszli do wszystkiego na ich plecach. Małgorzata Nocuń przyznaje, że od tej rozmowy minęło dziesięć lat. Przez ten czas podróżowała po terytorium byłego Związku Radzieckiego i natrafiała na historie kobiet, zbierała je i porządkowała z nadzieją, że kiedyś je opisze. I tak się stało.

W reportażach autorka płynnie przechodzi z jednego wątku do kolejnego. Opisy oddziałują na wyobraźnię i emocje czytelnika, wręcz można powiedzieć, że przenosimy się w miejsca i do ludzi, o których opowiada nam Małgorzata Nocuń. Znajdziemy tu nie tylko narrację autorki, ale również wypowiedzi jej bohaterek. Wprowadza też czytelnika za kulisy swojej pracy reporterskiej, opowiadając o przebiegu rozmów z kobietami.

Znalazła się w tych opowieściach także Armenia. To zachęciło mnie do sięgnięcia po wcześniej wydaną publikację. W 2016 roku Małgorzata Nocuń razem z Andrzejem Brzezieckim wydała książkę pod tytułem Armenia. Karawany śmierci. Już jestem po lekturze, ale o wrażeniach opowiem następnym razem. Dzisiaj z czystym sumieniem polecam publikację Miłość to cała moja wina. O kobietach z byłego Związku Radzieckiego.

 

W księgarni Publio przed zakupem można przeczytać fragment. Link powyżej.