
Krystyna Pilecka: Targane wiatrem…
Krystyna Pilecka: Targane wiatrem…
Cykl: Blogowa czytelnia literacka
Zapraszam jesiennie do Blogowej czytelni literackiej – po raz kolejny swój wiersz zgodziła się zaprezentować koszalińska poetka i członki Związku Literatów Polskich, Krystyna Pilecka. Nosi tytuł Targane wiatrem… i wprowadza nas nieco w klimat obecnej pory roku, ale nie tylko. Przybliża pewną porę życia. Jedni mają ją przed sobą, a dla innych ona trwa. Jednak w jednym i drugim przypadku wiele jest jeszcze przed nami… na horyzoncie. Podążamy do niego w towarzystwie wielobarwnych zdarzeń, ludzi, a przecież ta droga pisze najlepsze wspomnienia. Tak ja na to patrzę. A jak to widzi artystka słowa? Owszem, zauważa te wszystkie barwy, lecz pojawia się wizja wieczności w utworze. W klimacie nadchodzących dni zapraszam do lektury. Fragmenty naszej drogi utrwalają się w pamięci tych, którzy idą obok nas oraz przechodniów.
Targane wiatrem…
Jesień
moja jesień
nasza jesień…
cierpliwie jak skała
stawiam kroki i jakby
wrastam w pory roku
w głąb ziemi
w głąb siebie
okiem pustki wypatruję
granicy wieczności…
pójdę tam gdzie Wy
jeszcze trochę – dziś mój port
jeszcze za horyzontem…
z liściem czerwonozłotym
zatańczę jeszcze
z wiatrem we włosach
pohulam – wszak
trudno schować się za siebie:
– co nadejdzie z zimnym wiatrem…
– co stopnieje ze śniegiem…
na palcach podchodzę
do pieśni o wieczności
z duszą na ramieniu staję
w przedsionku nieba
w małym starym kościele…
potem z refleksyjno-melancholijną
powagą zapalam znicze na grobach…
może kiedyś wśród gwiazd
opowiem o ciszy chryzantem
płonących w migotliwym
blasku światła…
o uczuciach targanych wiatrem
i o słowach niegdyś
niewypowiedzianych