Spotkanie z powieścią Grega Krupy
Spotkanie z powieścią Grega Krupy
Cykl: Blogowe spotkania literackie

Wakacje się skończyły, a jesień zbliża się wielkimi krokami. Kolejne miesiące nie muszą być tylko czasem pełnym obowiązków. W przerwach między lekcjami, zajęciami na uczelni, pracą i zajęciami domowymi można sięgnąć po książkę, która pozwoli cieszyć się przygodą. Taką pozycją literacką jest Zabójczy urok Gardy Grega Krupy. Powieść ukazała się latem 2025 roku nakładem Wydawnictwa LeTra.
Podczas lektury Zabójczego uroku Gardy przydaje się znajomość fabuł wcześniejszych powieści autora: Zaginiony klejnot Ferrary i Przeklęta rzeźba z Bolonii. Z pewnością ułatwi to śledzenie fabuły i wątków obyczajowych, które są bardzo rozbudowane, co czyni opowieść niezwykle barwną. Główny bohater, jak i inne postacie są dalecy od ideału. Miewają co nieco za uszami, targają nimi emocje, a przy tym dążą wytrwale do wyznaczonych sobie celów. Momentami zdarza się, że cel uświęca środki. Lektura daleka jest od monotonii.

Szczególnie przypadł mi do gustu główny bohater powieści. Chętnie czytam książki, w których bohaterami są dziennikarze. Podczas lektury spotykamy się z byłym dziennikarzem śledczym…, ale czy na pewno byłym? Z bohaterem żywo zainteresowanym historią nie tylko sztuki, a przy tym nie unikającego niebezpieczeństw. Davide będąc na tropie zagadek czasem wpada w kłopoty, ale mimo to nie rezygnuje z ich rozwikłania. Gdzie trafimy podążając za nim?
Zajrzyjmy do opisu wydawcy: Davide Dobravski, dziennikarz śledczy o polskich korzeniach, mieszkający we Włoszech, porzuca niebezpieczną pracę dziennikarza śledczego, aby poświęcić się uprawie oliwek. Tak przynajmniej twierdzi, ukrywając przed narzeczoną prawdziwy cel przeprowadzki, którym jest poszukiwanie zaginionego podczas wojny obrazu Gustawa Klimta. Do tego przed Dobravskim stoi jeszcze jedno trudne zadanie: musi udowodnić, że to nie on zamordował pracującą na plantacji kobietę. Wielowymiarowa intryga łączy elementy thrillera, kryminału oraz literackiej refleksji nad motywami ludzkich działań. Śledząc wydarzenia poznajemy historię jeziora Garda oraz krążące wokół niego legendy. (…)
Odwiedzamy podczas lektury Włochy, które mogą zachwycić. W książce nie brakuje barwnych opisów widoków okolic jeziora Garda, co pozwala czerpać przyjemność z lektury. Ponadto sam główny bohater wykazuje wrażliwość na piękno natury, architektury, jest też czujnym obserwatorem oraz uważnym słuchaczem, co przekonuje czytelnika, że dziennikarstwo to jego powołanie. Umiejętność łączenia faktów także mu pomaga. Rzuca się w oczy jego zdolność do radzenia sobie w trudnych sytuacjach.
Tło historyczne fabuły zdaje się być dopracowane, a przy tym sposób jego prezentacji w powieści jest atrakcyjny. Fakty pojawiają się w drodze śledztwa, poprzez docieranie do dokumentów, poszlak i rozmówców. Są zgrabnie wplecione w opowieść i pomagają nabierać tempa toczącym się wydarzeniom. Zwróciłam uwagę też na obecność silnych postaci kobiecych w tej powieści. Mam na myśli nie tylko obecną partnerkę dziennikarza, ale również Laurę, czy Olivię.
Ta książka pokazuje, jak ludzie radzą sobie lub próbują sobie radzić z historią obszaru, na którym mieszkają, szczególnie tą związaną z ruchem faszystowskim we Włoszech. Historią, która pozostawia swoje ślady we współczesności, w zbiorowej świadomości, w pamięci ofiar i oprawców oraz ich potomków.
Książkę Zabójczy urok Gardy przeczytałam z zainteresowaniem, a fabuła nie była przewidywalna. Były momenty, w których zaskakiwała zwrotami akcji, czy pojawieniem się nowych, ważnych dla historii informacji. To wszystko sprawiało, że trudno było oderwać się od lektury.
Dziękuję za egzemplarze recenzenckie Wydawnictwu LeTra.





