Na poważnie
Na poważnie
Cykl: Na faktach
Ród Kossaków. Członkowie tej rodziny chwytali pędzle do rąk i pióra, zostawiali trwałe ślady w historii sztuki i literatury. Wśród nich byli między innymi Juliusz Kossak specjalizujący się w malarstwie historycznym i batalistycznym, jego syn Wojciech, autor obrazów przedstawiających wydarzenia historyczne, scenki rodzajowe, portrety, a także konie. Za pędzel również chwytał syn Wojciecha, Jerzy. Miał też dwie córki: Marię Pawlikowską-Jasnorzewską znaną z poezji miłosnej, a także Magdalenę Samozwaniec, pierwszą damę polskiej satyry. To właśnie od wspomnień o młodszej córce Wojciecha Kossaka zaczęła się na poważnie przygoda z pisaniem Rafała Podrazy, jak sam przyznał.
Cioteczny wnuk Magdaleny zaczął nad swoją pierwszą książką pracować w 2006 roku. Wszystko rozpoczęło się od niewinnego zakładu z publicystką i biografką, autorką biografii m.in. Haliny Poświatowskiej, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Władysława Broniewskiego, Anny Jantar, Anny German, Zbigniewa Cybulskiego, Mariolą Pryzwan. Założył się z nią, że napisze książkę właśnie o Magdalenie Samozwaniec.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już rok później nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego ukazała się Magdalena, córka Kossaka. W 2012 roku została wydana jej poszerzona wersja pod tytułem Córka Kossaka. Wspomnienia o Magdalenie Samozwaniec.
Jak pisze Podraza we wstępie do niej: Pięć lat temu na półki księgarń trafiła moja pierwsza książka >>Magdalena, córka Kossaka. Wspomnienia o Magdalenie Samozwaniec<<, dzisiaj mogę się przyznać, że była to bardziej książka sprawdzająca mnie na polu literackim, niż wyrażająca moje ambicje zostania literatem. (…).
Drugie, poszerzone o kolejne wspomnienia wydanie ukazało się w czterdziestą rocznicę śmierci Samozwaniec. Anegdoty z jej życia, które się w nim znajdują, Podraza odnalazł w innych publikacjach lub otrzymywał od sympatyków pierwszej damy polskiej satyry.
Pan od Kossaków
Pan od Kossaków – jak nazywany jest przez innych kossakologów Rafał Podraza – przypominał współczesnym czytelnikom nie tylko o Magdalenie Samozwaniec. W 2012 roku wydał również mały zbiór wspomnień o Wojciechu Kossaku, który trzy lata później doczekał się poszerzonego wydania w serii:akcent wydawanej przez szczeciński oddział Związku Literatów Polskich. Przygotował też do druku dziennik Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej: Szatan wojnę spłodził. Zapiski 1939-1945. Publikacja ukazała się w siedemdziesiątą rocznicę śmierci poetki. Także za sprawą jego działań w 2022 roku nakładem Biblioteki Kraków ukazał się spóźniony debiut Glorii Kossak. Dzięki uprzejmości wnuczki Jerzego Kossaka, córki autorki, opublikowano wybrane wiersze zmarłej w 1991 roku poetki, malarki, miłośniczki rajdów samochodowych. Tomik nosi tytuł Pragnienia… Marzenia i sny.
Trudno przemilczeć również fakt, że w 2019 roku, w Książnicy Pomorskiej im. Stanisława Staszica w Szczecinie Podraza zorganizował pierwsze w Polsce spotkanie kossakologów. Oto 14 czerwca spotkali się: Elżbieta Hurnik, Joanna Jurgała-Jureczka, Kapsyda Kobro-Okołowicz i Rafał Podraza. Jak pisze we wstępie do książki wydanej przy tej okazji, Róża Czerniawska-Karcz:
Takiego wydarzenia w Polsce jeszcze nie było! A przynajmniej mnie nie jest wiadomym, by miało miejsce (w czasie czy też poza czasem) spotkanie bardzo bliskich sobie przez pokrewieństwo, a jednocześnie o tak różnych życiorysach, temperamentach, profesjach, które to cechy zresztą nie pozwoliły im na zażyłość. W dodatku reprezentowanych współcześnie przez czworo znakomitych znawców przedmiotu, którym jest ród Kossaków. Kossakówny! Zofia, Lilka, Ninka i Madzia (…)
O paniach mogli posłuchać i porozmawiać tego upalnego dnia, licznie zgromadzeni czytelnicy i wielbiciele Kossakówien. Warto zaznaczyć, że gości nie odstraszył nawet brak klimatyzacji! Ale nic dziwnego, nie co dzień nadarza się okazja, by zamienić więcej, niż parę słów z pisarką, znawczynią życiorysu Zofii Kossak, Joanną Jurgałą-Jureczką, literaturoznawczynią, autorką książek o życiu i twórczości Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Elżbietą Hurnik, biografką Jadwigi Witkiewicz, niezrównaną specjalistką od Witkacego, Kapsydą Kobro-Okołowicz, nie wspomnę już o samym biografie Magdaleny Samozwaniec – Rafale Podrazie, który powiedział:
Co łączy te cztery kobiety? (…) Na pewno to, że były w swoich dziedzinach najlepsze. Co ciekawe mimo ciągłych pretensji do siebie, publicznie zawsze deklarowały przyjaźń i wsparcie. (…).
Mimo to trudno sprzeczać się z faktem, że Podraza jest niekwestionowanym znawcą życiorysu swojej pierwszej bohaterki, Magdaleny. Poświęcił jej dużo czasu i pracy. Opracował i opublikował również listy pisarki. Zebrał je w tomie Moich listów nie pal! Korespondencja Magdaleny Samozwaniec do rodziny i przyjaciół (WAB 2015) i opatrzył bardzo wnikliwymi przypisami.
Ta książka – mówił w jednym z wywiadów – to trzy lata ciężkiej pracy. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem na co się piszę, siadając do listów, ale mając kontakt z najbliższymi pisarki, zdawałem sobie sprawę, że może być to ostatni moment, by mogli oni dopisać do życiorysu Samozwaniec rzeczy nieznane i tak się stało. Dzisiaj wiem, że jest to jedna z moich najważniejszych rzeczy, które kiedykolwiek przygotowałem i przygotuję w literackiej przygodzie.
To dzięki Podrazie czytelnicy mogą również czytać nieznane książki Magdaleny. Opracował i opublikował między innymi: Z pamiętnika niemłodej już mężatki (WAB 2009), Moja siostra poetka. Wybór wierszy Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (PIW 2010). Ukazały się one w przeciągu pięciu lat od pierwszego i drugiego wydania wspomnień o Magdalenie. Jak wspomina Rafał Podraza są to:
(…) książki dotychczas niepublikowane, które całe lata przeleżały w teczkach ze spuścizną pisarki. Po żmudnej pracy będącej dla mnie ogromnym wyzwaniem (podzielenie tekstu na rozdziały, wycięcie dłużyzn, sprawdzenie pod względem faktograficznym opisywanych wydarzeń, uporządkowaniem tekstu, opatrzeniem odpowiednią ikonografią), pojawiły się na rynku księgarskim (…).
Książka Moja siostra poetka promowana była na drugim spotkaniu w cyklu W Pałacu literacko, które miało miejsce 25 listopada 2010 roku w murach szczecińskiego Pałacu Młodzieży–Pomorskiego Centrum Edukacji. Tytuły ulubionych wierszy starszej siostry Magdalena Samozwaniec zawarła w liście do kuzynki Anny Kruczkiewicz, który znajdował się w zbiorach wrocławskiego Ossolineum..
Trzymajmy się! Życiowe rady dla starych i młodych to kolejna (trzecia) przygotowana przez Podrazę publikacja Magdaleny Samozwaniec. Książkę wydały Iskry w 2017 roku. Jak wspominał biograf pisarki podczas jednego z wywiadów, analizując treść doszedł do wniosku, że wszystko, co znajduje się w tej książce jest nadal bardzo aktualne, co albo ukazuje (i tutaj wielki plus) znakomity zmysł obserwacyjny jakim mogła pochwalić się Samozwaniec, albo (i tu wielki minus) świadczy o tym, że Polacy od dziesiątków lat nie zmienili swoich przyzwyczajeń i nawyków, a to byłoby bardzo niepokojące, tym bardziej, że publikacja ukazała się w czterdziestą piątą rocznicę śmierci pisarki!
Rok 2022 to, rok pięćdziesiątej rocznicy śmierci pierwszej damy polskiej satyry. Z tej okazji Rafał Podraza, dla symbolicznego uczczenia rocznicy, opracował i wydał ostatnią rzecz sygnowaną w całości nazwiskiem Magdaleny Samozwaniec. Zbiór Baśnie, bajki i bajeczki (nie tylko) dla dzieci, to bajki dedykowane najmłodszym czytelnikom, oczywiście twórczość ta nie zdominowała literackich zapatrywań młodszej córki Wojciecha Kossaka, biograf określa je bardziej mianem ciekawostki w jej bogatym dorobku. W książce, prócz siedmiu uwspółcześnionych baśni znalazło się dotąd niepublikowane opowiadanie pisarki – Opowieść koteczki. Najciekawszym jest jednak debiut literacki Magdaleny Samozwaniec Wyjazd mamy do miasta, aż trudno uwierzyć, że napisała go zaledwie… czternastoletnia dziewczynka!
W Baśniach odnajdujemy bohaterów, którzy są młodszym i starszym czytelnikom dobrze znani: Pana Twardowskiego, Jasia i Małgosię, Królową Śniegu, Calineczkę (tutaj nazwaną Okruszynką), Śpiącą Królewnę, czy Kopciuszka. Jak przyznał Rafał Podraza w rozmowie o publikacji:
Baśnie są dla wszystkich. Samozwaniec całe życie powtarzała przyjaciołom, by nie dali w sobie zabić dziecka, by nie zatracili widzenia świata przez różowe okulary, a tak się najczęściej dzieje, gdy życie dostarcza nam nowych doświadczeń. Ostatnia publikacja o tyle zasługuje na ciekawość, że jak wiemy z przekazów, autorka za dziećmi nie przepadała, świadczy więc o jedynie o uniwersalności Samozwaniec, dla której żaden gatunek literacki nie stanowił problemu.
Niewątpliwą ciekawostką a zarazem kopalnią wiedzy o ostatnich latach życia Samozwaniec jest również przygotowana przez niego wraz z poetką i animatorką kultury Różą Czerniawską-Karcz publikacja Madzia i… Magdalena, czyli o Samozwaniec inaczej. Książka to nic innego jak podzielona na krótkie rozdziały zbeletryzowana opowieść o pisarce, która powstała dzięki zapiskom przyjaciółki Magdaleny, Krystyny Chruścielskiej.
Widząc dorobek literacki oraz zasięg działań okołoliterackich musimy przyznać, że Rafał Podraza dba o pamięć po Kossakach, a nawet uchodzi w środowisku, obok Joanny Jurgały-Jureczki i Elżbiety Hurnik, za największego specjalistę w tej dziedzinie. Nic dziwnego, że otrzymał za tę działalność na przestrzeni lat sporo nagród i wyróżnień. Niewątpliwie najważniejszym jest przyznany mu przez ministra kultury i sztuki – medal zasłużony dla kultury polskiej z 2015 roku.
Czy pan od Kossaków jest już na emeryturze? Nic z tego! Podczas jednego z ostatnich wywiadów zapowiada powrót do tematu, mimo że w 2017 roku we wstępie do książki Trzymajmy się! Rady dla młodych i starych zarzekał się, że do Kossaków nie wróci. Tym razem bohaterką jego publikacji nie będzie Magdalena, a starsza córka Wojciecha Kossaka, Maria. Pozostaje nam cierpliwie czekać na zapowiadaną publikację.
Pan od muzyki
W życiorysie Rafała Podrazy pojawia się krótko rola nauczyciela historii, ale gdyby uczył muzyki, to z pewnością zajęć z nim nie można by było nazwać nudnymi. Jest dziennikarzem muzycznym, regularnie pisze dla tygodnika Na Żywo do rubryki Historia jednej piosenki. Ma na koncie kilka książek o gwiazdach minionych lat. Jak to się stało, że pan od Kossaków został również panem od muzyki, czy też – jak zwykł siebie nazywać – panem od starej piosenki?
Do napisania pierwszej książki muzycznej zachęciła go sekretarz naukowa Książnicy Pomorskiej im. Stanisława Staszica w Szczecinie, Cecylia Judek, którą nazywa matką chrzestną wspomnień o słynnej szczeciniance. Pracując nad książką Helena Majdaniec. Jutro będzie dobry dzień, nie spodziewał się, że będzie miał do czynienia z tak barwną postacią. Jak wspomina we wstępie do publikacji, było to dla niego wyzwanie. Właśnie ono sprawiło, że poznał nowe środowisko.
Gdy zaczynał, nie wiedział nic o Helenie. Najpierw rozmawiał z ludźmi z branży muzycznej, dziennikarzami, a dopiero potem z rodziną. Po tym, jak ukazało się pierwsze wydanie wspomnianej książki w 2013 roku, zaczęły się do niego zgłaszać kolejne osoby, które również znały i pamiętały piosenkarkę. Dzięki temu dwa lata później nakładem Wydawnictwa W.A.B. ukazało się drugie, poszerzone wydanie.
W 2022 roku na antenie Polskiego Radia Szczecin prezentowany był również audiobook, który powstał we współpracy z aktorką Teatru Współczesnego w Szczecinie, Krystyną Maksymowicz oraz redaktorką Polskiego Radia Szczecin, autorką filmów dokumentalnych, Małgorzatą Frymus, która opracowała tekst. W rolę Heleny Majdaniec wcieliła się wspomniana aktorka nie po raz pierwszy.
Helena Majdaniec jest bohaterką, która obok Magdaleny Samozwaniec z Podrazą została na dłużej. Swoimi działaniami nie tylko literackimi promuje ją i jej twórczość. Kolejna w dorobku autora publikacja powstała w czasie pandemii koronawirusa. Przebywając w swoich czterech kątach, napisał tekst audiobooka w formie słuchowiska pod tytułem Cyrograf. Historia z życia Heleny Majdaniec. Biograf artystki wziął tym razem na warsztat wydarzenie, które w znaczny sposób wpłynęło na karierę piosenkarki. Nie chciała mieszać się do polityki, więc nie przyjęła pewnej złożonej jej propozycji. Francuskie służby wywiadowcze poprosiły ją o to, aby informowała je o tym, co dzieje się w Polsce. Z kolei Polacy zaproponowali odwrotny układ. Słuchowisko zostało zrealizowane w studiu szczecińskiej Akademii Sztuki. Krystynie Maksymowicz partnerował aktor związany z Teatrem Współczesnym w Szczecinie, Arkadiusz Buszko. Całość wyreżyserował Paweł Niczewski, a udźwiękowił Paweł Rozmarynowski.
Z kolei w 2021 roku nakładem Oficyny R ukazał się album opracowany przez Rafała Podrazę pod tytułem Mój Paryż. Śladami Heleny Majdaniec razem z sześcioma francuskimi utworami artystki, które niegdyś nagrała dla Domu Płytowego Philips. Spośród setek fotografii autor wybrał pięćdziesiąt pięć.
Gdy pracował 2013 roku nad swoją pierwszą książką o Helenie Majdaniec, dzięki uprzejmości jej bratanicy, Małgorzaty Majdaniec, miał dostęp do zgromadzonych w kilkunastu pudłach zdjęć, plakatów, folderów i zapisków piosenkarki. Natrafił wtedy na nigdy niepublikowaną sesję zdjęciową z 1970 roku. Jak pisze we wstępie do albumu (…) Wówczas obiecałem sobie, że przyjdzie czas, kiedy pokaże je światu. Dziś w przededniu osiemdziesiątych urodzin artystki, a wkrótce także dwudziestej rocznicy śmierci, spełniam obietnicę. (…)
Kolejny rok i kolejna rocznica. W 2022 roku minęło dwadzieścia lat od śmierci Heleny. Dla jej uczczenia Podraza za namową dyrektor Szczecińskiej Agencji Artystycznej, Anny Lemańczyk wydaje książkę Królowa twista. 20 wspomnień o Helenie Majdaniec. Artystkę wspominają szczecinianie, mieszkańcy miasta, z którym była bardzo związana. Pojawiają się również dwa niepublikowane do tej pory obrazy pamięci. Artystkę przywołują między innymi: jej siostrzeniec, Wojsław Babiński oraz dziennikarka, Helena Kwiatkowska.
20 sierpnia 2022 roku Rafał Podraza otrzymał Nagrodę Prezesa Zarządu Polskiego Radia Szczecin za rozwój radiofonii na Pomorzu Zachodnim. Tak uhonorowano jego wkład w promowanie dorobku Heleny Majdaniec w postaci współtworzenia audiobooka Helena Majdaniec. Jutro będzie dobry dzień emitowanego na antenie Radia Szczecin. Autor promuje twórczość słynnej szczecinianki nie tylko poprzez działania literackie. W latach 2016-2022 organizował Zjazd Młodych Gwiazd w Szczecinie. Podczas tych wydarzeń młodzież walczyła między innymi o nagrodę imienia królowej twista.
Helena Majdaniec jest pierwszą bohaterką muzyczną publikacji książkowych Rafała Podrazy, ale nie jedyną. Znajdziemy w jego twórczości tych śpiewających, piszących teksty piosenek i komponujących muzykę. Nie bez powodu Rafał Podraza nazywany jest panem od starej piosenki. Ocala od zapomnienia ludzi muzyki minionych lat. Publikował nie tylko wspomnienia, w jego dorobku znalazły się wywiady, historie skupione wokół utworów muzycznych, a nawet praca popularnonaukowa.
Szczególnie ważną dla niego książką jest wywiad-rzeka z poetą polskiej piosenki, Januszem Kondratowiczem Wieczór nad rzeką zdarzeń wydany nakładem Oficyny R. Swojego bohatera poznał, gdy miał osiemnaście lat. W tym czasie w jego głowie kiełkował pomysł zorganizowania Festiwalu im. Anny Jantar. W 2013 roku przy herbacie i ciastach Rafał Podraza nie po raz pierwszy namawiał autora przeboju Tyle słońca w całym mieście do pomysłu napisania książki o nim. Ostatecznie w przekonaniu Janusza Kondratowicza pomogła jego żona, Anna.
Początkowym zamysłem autora było nadanie publikacji tytułu Koncert na deszcz i wiatr, ponieważ piosenki Kondratowicza nie są tylko radosnymi tekstami, są takie, które zmuszają do zadumy. Jednak podczas wielogodzinnych rozmów uświadomił sobie, że bardziej adekwatny będzie tytuł piosenki napisanej niegdyś dla polskiego wokalisty, Andrzeja Zauchy: Wieczór nad rzeką zdarzeń. Mimo to książka pod tytułem Koncert na deszcz i wiatr również się ukazała. Rafał Podraza w archiwum swojego rozmówcy odnalazł teczki pożółkłych maszynopisów i wycinków prasowych z wierszami. Przekazał je do redakcyjnego opracowania w serii:akcent prowadzonej przez Różę Czerniawską-Karcz. Tom poezji miał się ukazać dla uczczenia siedemdziesiątych piątych urodzin Janusza Kondratowicza.
Tak w 2015 roku ukazały się dwie książki: Wieczór nad rzeką zdarzeń i Koncert na deszcz i wiatr. Jak pisze Rafał Podraza we wstępie do pierwszej z wymienionych To miała być książka o Januszu Kondratowiczu. O poecie, autorze tekstów, ale także o mężu, ojcu, przyjacielu, o wybitnym twórcy polskiej piosenki. Miała być… Los chciał inaczej. 2 lipca 2014 roku Janusz Kondratowicz zmarł. Zamiast spójnej opowieści pozostały urywki rozmów, podjęte, a często niedokończone wątki wspomnień (…)
Podraza wielokrotnie przywołuje Kondratowicza w książkach, publikacjach prasowych, dba o to, by o nim nie zapomniano. Dla uczczenia osiemdziesiątych urodzin autora tekstów piosenek i poety wydał książkę 13 historii ukrytych w piosenkach. Kondratowicz. Podczas jednej z naszych rozmów zapytany o swój autorytet, odpowiedział bez wahania: Kondratowicz. Zawsze Janusz Kondratowicz. Pomagał mu swoim doświadczeniem i radami.
Kolejnym bohaterem książki, nad którą pracował Rafał Podraza jest autor tekstów piosenek, scenarzysta filmowy, poeta, prozaik, dramaturg, Krzysztof Dzikowski. Tekściarz ukazał się w polskich księgarniach nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego w maju 2016 roku. Na uwagę z pewnością zasługują kolejne publikacje dedykowane historii polskiej piosnki.
Częściowo pokłosiem jego działalności w tygodniku Na Żywo była wydana w 2019 roku nakładem Oficyny R książka Szlagiery sentymentalne. Dlaczego tylko częściowo? Teksty w niej zawarte są bardziej rozbudowane. Jak przyznał, w publikacji książkowej nie ograniczał go limit znaków na jedną historię. Znalazły się w niej również te opowieści, których czytelnicy nie mieli okazji poznać dzięki periodykowi. Początkowo szlagierów miało być dwadzieścia pięć, ale dwudziesty szósty przywołała niejako Maria Szabłowska swoim wstępem do książki. To właśnie w nim możemy przeczytać: (…) Dowiecie się także, jaka piosenka została zakazana przez cenzurę pod zarzutem walki z władzą ludową. 14 lat po tym jak powstała. Autor tekstu Janusz Kondratowicz został wezwany na przesłuchanie i nie mógł zrozumieć, co jest antypaństwowego w zdaniu >>…Kapelusze z głów poważnych zrywa wiatr<<. Tak właśnie śpiewała Kasia Sobczyk z zespołem Czerwono-Czarni. Prócz piosenki Trzynastego w publikacji znalazły się takie przeboje minionych lat, jak między innymi Wielka dama tańczy sama, Powrócisz tu, czy 10 w skali Beauforta. Można powiedzieć, że to kolejny początek nowej ścieżki literackiej Rafała Podrazy.
W kolejnych latach ukazały się następne publikacje z historiami przebojów. Są wśród nich wspomniana już 13 historii ukrytych w piosenkach. Kondratowicz oraz 13 historii ukrytych w piosenkach. Jarocka. Druga z wymienionych pozycji ukazała się w roku 2022. Został za nią nagrodzony Kryształowym Motylem, czyli Nagrodą Fundacji Ireny Jarockiej. Pisał także o piosence międzywojnia, a owocem jego pracy w tym zakresie jest książka Tango Notturno …z gramofonowej płyty. Dla niego (…) Piosenka to (…) zapis zdarzeń, emocji, które targają kompozytorem, tekściarzem lub wykonawcą, kiedy pracują nad nią. Utwór to zapis jakiejś chwili z życia. Czasem wesołej, a czasem smutnej. A piosenki, nie tylko ze starej płyty, są odrębną i niepowtarzalną w swojej ekspresji historią ludzkich emocji, jak możemy przeczytać w rozmowie, która znalazła się we wstępie do wspomnianego zbioru opowieści muzycznych.
Do tej pory w Na Żywo ukazują się historię kryjące się w piosenkach. Trudno pominąć fakt, że w grudniu 2021 roku Rafał Podraza z rąk wiceprezesa Związku Polskich Autorów i Kompozytorów ZAKR, Mieczysława Jureckiego otrzymał Kryształowe Pióro za promocję polskiej piosenki. Nie ustaje w popularyzacji historii polskiej muzyki.
W dorobku Rafała Podrazy można również znaleźć pracę popularnonaukową, w której próbował spojrzeć na popularność Anny Jantar, jak na zjawisko socjologiczne. Pierwsza wersja projektu powstała, gdy Podraza był studentem historii na Uniwersytecie Wrocławskim. To była jego praca zaliczeniowa. Po latach wydał ją poszerzoną w formie książki pod tytułem Anna Jantar. Ikona z przypadku? (2018) nakładem Oficyny R
Autor nie tylko przypomina współczesnemu czytelnikowi o ikonach polskiej muzyki poprzez publikacje prasowe, czy książkowe, ale również dzięki tym działaniom edukuje. Robi to w sposób ciekawy i przystępny, a przede wszystkim potrafi zainteresować tematem. O bogatym dorobku płynącym z pasji świadczą liczne wspomniane nagrody.
Pan od sportu
Marzenia prowadzą ludzi wieloma ścieżkami, bardziej lub mniej wyboistymi. Wielu uważnych czytelników tekstów dziennikarskich i książek Rafała Podrazy z pewnością zauważyło, że pisze nie tylko o słynnym rodzie Kossaków, czy muzyce i jej twórcach. W jego publikacjach pojawia się także sport. Czytelnicy Prestiżu mogą sobie przypomnieć, że od marca 2009 do maja 2010 roku prowadził rubrykę Poczet szczecińskich olimpijczyków. Również w tej samej gazecie pojawiały się wywiady ze sportsmenkami, a także między innymi w dzienniku Pomorza Zachodniego, Kurierze Szczecińskim.
Nakładem Oficyny R ukazały się książki Przegrane medale. Jak działacze niszczyli sportowców (2015) i Kłobukowska. Przerwany bieg (2016), ale nie są to pierwsze jego publikacje z działu literatury faktu z akcentem sportowym. Wcześniej, w 2014 roku ukazały się Rozmowy o Zmierzchu, gdzie obok wywiadów z gwiazdami muzycznymi, scenicznymi, z dziennikarzami znalazła się rozmowa z lekkoatletką, Ireną Szewińską. Wszystkie zawarte rozmowy we wspomnianej pozycji książkowej ukazywały się wcześniej w periodykach nie tylko szczecińskich.
Skąd tematyka sportowa u Rafała Podrazy? By to wyjaśnić trzeba cofnąć się nieco w czasie. Ze Szczecina, w którym autor mieszka od 2009 roku przenosimy się do jego rodzinnego miasta, Lubina. Będąc uczniem szkoły podstawowej, zaczął biegać w klubie sportowym Zagłębie Lubin. Lubił pokonywać dystanse 200 i 300 metrów. Jak sam przyznaje, zawsze potrzebował trochę czasu na to, żeby się rozpędzić, więc miał lepsze wyniki na dłuższych dystansach. Niestety w jednym z biegów doznał kontuzji. Naderwał ścięgno Achillesa. Mimo że akcenty sportowe przestały się pojawiać w jego życiu, to samo zainteresowanie tematyką pozostało i zaowocowało ciekawymi publikacjami, obok których trudno przejść obojętnie.
Bohaterkami książki Przegrane medale. Jak działacze niszczyli sportowców są kobiety ze świata sportu, które w dzisiejszych czasach – jak podkreśla autor – byłyby wielbione, zarabiałyby krocie. Przecież z każdego medalu reprezentantów i reprezentantek Polski bardzo się cieszymy. Jednak kariery sportowe Celiny Jesionowskiej, Elżbiety Bednarek, Ewy Kłobukowskiej, Mirosławy Sarny, czy Doroty Brzozowskiej rozwijały się w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy najwięcej do powiedzenia mieli trener i działacz sportowy. A zawodnik? Miał osiągać sukcesy i być posłusznym. To właśnie jego rozmowy z między innymi tymi kobietami znajdują się w publikacji poza jednym wyjątkiem. Dziennikarzowi nie udało się namówić na wspomnienia Ewy Kłobukowskiej. Znalazł się tutaj jednak wywiad, który dla tygodnika Lekka Atletyka przeprowadził Henryk Sozański.
O samej Ewie Kłobukowskiej Rafał Podraza usłyszał będąc jeszcze w szkole podstawowej. Już w tamtym czasie fascynowały go sportsmenki. Pojawiła się nie tylko w Przegranych medalach. Podraza poświęcił właśnie jej rok później wydaną książkę Kłobukowska. Przerwany bieg. Bezpośrednim impulsem do jej napisania była zasłyszana rozmowa ojca i syna w Warszawie w 2000 roku. W jednym z ogólnopolskich miesięczników opublikowano zestawienie najwybitniejszych polskich sportowców XX wieku. Chłopiec odczytujący z zainteresowaniem nazwiska zapytał, kim była Ewa Kłobukowska. W odpowiedzi usłyszał, że to był facet przebrany za babę. Jak wspomina, publikacja powstała dzięki wsparciu jego ciotki, Danuty Straszyńskiej (polskiej lekkoatletki-płotkarki i sprinterki, olimpijki).
Dla Rafała Podrazy ważne jest, by jego publikacje zawierały fakty wcześniej nieznane, co da się zauważyć podczas lektury między innymi jego książek. Jak wspominał na jednym ze spotkań autorskich, Wśród nas żyją osoby, które mają ciekawy życiorys. Gdybyśmy zaczęli spisywać opowieści koleżanki, czy kolegi, to nagle stwierdzilibyśmy, że tam naprawdę się wiele działo. Podraza nie tylko słucha i spisuje. Przedziera się przez liczne biblioteczne i telewizyjne archiwa, a także te należące do jego rozmówców i walczy z zapomnieniem. Przypomina mi się dedykacja, którą pan od Kossaków, pan od muzyki i pan od sportu napisał w moim egzemplarzu książki Kłobukowska . Przerwany bieg: (…) są wśród nas ludzie, o których nie wolno nam zapomnieć.