13 maja 2024 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Dwie miłości

Spread the love

Dwie miłości

Cykl: Na faktach

Jedni lubią obejrzeć dobry film,  inni posłuchać muzyki, a jeszcze inni są zakochani po uszy w książkach. Wielu znawców tematu szeroko opisywało już zalety czytania. Są wśród nich kształcenie kompetencji językowych, karmienie często głodnej wyobraźni, zaspokajanie ciekawości i pragnienia zdobywania wiedzy i wiele więcej.  Jednak nie ma to być tekst o zaletach pogrążania się w lekturze. Miłość do czytania książek może mieć różne źródła, a później prowadzić nas przez życie pokrętnymi i nieszablonowymi drogami. Spójrzmy na historię młodej dziewczyny, która także bez nich nie potrafi żyć. Uwielbia zapach  publikacji papierowych, ale również zagląda do  e-booków. Pociągały ją nie tylko książki, ale również sztuki plastyczne. Dokąd to ją zaprowadziło?

Pierwsza miłość

Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie jest miejscem z bogatą historią, ośrodkiem kulturalnym, w którym można spotkać się z artystami i ich dziełami. Takie spotkanie miało miejsce, gdy Adrianna Rauhut miała zaledwie sześć lat. Była wtedy ze swoją babcią. Sztuka nie tylko gościła tam na wystawach i w galeriach muzealnych. Na terenie Zamku często artyści wystawiali się ze swoimi obrazkami i szkicami. Jak przyznaje dziewczyna, zaimponowało jej to. Postanowiła wtedy, że spróbuje nauczyć się rysować.

Zaczęła tą drogą konsekwentnie podążać. Mając dziesięć lat uczęszczała na  zajęcia plastyczne organizowane przez Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Constantina Brancusi w Szczecinie. Potem ucząc się już w  Gimnazjum nr 26 zaczęła uczęszczać na zajęcia do Pałacu Młodzieży-Pomorskiego  Centrum Edukacji w Szczecinie, które prowadziła doświadczona nauczycielka, plastyki, Bogumiła Kuźnicka. Ona nie tylko wdrażała uczestników zajęć w arkana sztuk plastycznych, ale również zachęcała ich do brania udziału w konkursach. Adrianna w 2010 roku zajęła II miejsce w kategorii 13-15 lat w konkursie plastycznym w ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Wokalno-Plastycznego Młodych Bajanie przez Śpiew i Malowanie. Konkurs zorganizowany został przez Młodzieżowy Dom Kultury w Zgierzu.

Cztery lata później jej obraz można było oglądać podczas wystawy prac poplenerowych Port malarski. Moja Łasztownia w Galerii Kapitańskiej w Szczecinie. Brała też czynny udział w działalności sekcji wizualnej grupy artystycznej Nowy Akord wspieranej przez szczeciński oddział Związku Literatów Polskich. Dziewczyna współpracowała wtedy z Waldemarem Wasilewskim. Tak samo, jak on brała udział w projektach fotograficzno-graficznych. Była wśród nich ekspozycja inspirowana opowiadaniem Weroniki Wyrostek Od miłości do nienawiści – jeden krok. Prezentowano ją w niedziałającej już na Alei Kwiatowej kawiarni Szczecin Meeting Point. Uczestniczyła także w projektowaniu materiałów graficznych promujących inicjatywy Nowego Akordu.

Po rozwiązaniu grupy artystycznej Nowy Akord działała w utworzonej później nieformalnej grupie Iuvenis Ars współpracującej również ze Związkiem Literatów Polskich Oddziałem w Szczecinie. Jej prace można było oglądać podczas wystawy zorganizowanej z inicjatywy Leszka Dembka Interakcje: Poezja -Fotografia – Grafika. w Klubie 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej i w Książnicy Pomorskiej im. Stanisława Staszica w Szczecinie. Brała także udział w projekcie Poetyckie Rusałki. Często projektuje także plakaty wydarzeń i inicjatyw organizowanych  przez szczeciński oddział Związku Literatów Polskich.

Miłość do rysunku, fotografii i grafiki z pewnością jest wymagająca. Czasem krytyka, nawet ta konstruktywna potrafi chwilowo złamać serce, ale pozwala również się rozwijać i iść do przodu. Podążać obraną ścieżką i spełniać marzenia. Jednak to nie jest jedyna miłość, która towarzyszy Adriannie Rauhut od lat.

Druga miłość

– Można powiedzieć, że miłość do książek była mi wpajana przez babcię Łucję. Gdy miałam jeszcze 8-9 lat często odwiedzałam z nią bibliotekę. Pozwalała mi wybrać książkę dla siebie i wypożyczała ją na swoją kartę – opowiada Adrianna. Jedną z tych pozycji książkowych był Plastusiowy pamiętnik polskiej pisarki, Marii Kownackiej. Wspólnie czytały popołudniami o przygodach przyjaciela Tosi, który był plastelinowym ludzikiem. Śledziły, jak Plastuś wraz ze wspomnianą dziewczynką i jej przyjaciółmi poznawał obowiązki ucznia w szkole, zasady koleżeństwa, porządku i poszanowania cudzej własności. Były również inne lektury ilustrowanych bajek dla dzieci. Ale to dopiero początek.

Ta pasja przez kolejne lata kiełkowała, zapuszczała korzenie w codzienności Adrianny Rauhut i kwitła. W wieku nastoletnim głównie czytała fantastykę. Zaglądała między innymi do pierwszych tomów Sagi o Ludziach Lodu Margit Sandemo. W kręgu jej zainteresowania znalazła się twórczość takich autorek i  autorów, jak Libba Bray, Stephenie Meyer, Cornelia Funke, Guillermo Del Toro, czy William Nicholson.

Dzisiaj chętnie czyta zarówno prozę, jak i poezję,  a nawet dramaty. Siada w swoim pokoju lub jedzie autobusem i czyta takich autorów, jak Jarosław Grzędowicz, Adam Przechrzta, Andrzej Pilipiuk, Tomasz Duszyński, Aneta Jadowska, Marta Kisiel, Wojciech Jasiński, Dmitry Glukhovsky, George R. R. Martin, czy Ursula Le Guin. Przyjemność jej  sprawia zaglądanie do  poezji Wisławy  Szymborskiej, Bolesława Leśmiana, Tadeusza Różewicza, Rafała Wojaczka,  Róży Czerniawskiej-Karcz, Rafała Podrazy, Magdaleny Sowińskiej, Zbigniewa Jahnza i Janusza Krzymińskiego. Nie przechodzi obojętnie obok dramatów Sławomira Mrożka, czy  Williama Szekspira. Miłość do książek trwa niezłomnie, nie wysycha, nie marznie. Ona nie łamie serca. W przyszłości zapewne pojawią się nowe fascynacje książkami.

Na dwa fronty

Zarówno sztuki plastyczne i fotograficzno-graficzne, jak książki odgrywają ważną  rolę w życiu Adrianny Rauhut. Przy początkach obu pasji towarzyszyła jej babcia  Łucja. Nie rozstała się z ani jedną, ani drugą. Romansowała na dwa fronty. Tak powstało kolejne marzenie. Jakie?

W 2018 roku nakładem Związku Literatów Polskich Oddziału w Szczecinie w serii:akcent ukazał się tomik wierszy Roztańczony atrament. Jak pisze redaktorka serii, Róża Czerniawska-Karcz, (…) Edyta Rauhut (…) chcąc wyakcentować kolejne etapy tańca swojego pióra, ustawiła kierunkowskazy, rozdziały-lustra, które z własnych fotografii skomponowała Adrianna Rauhut, w tomiku ilustratorka rozdziałów i projektantka okładki. Zainspirowana tekstami wierszy z  wątkiem tańca, z motywami piruetów, baletów, wykonała sesję zdjęciową z primabaleriną w roli głównej (…). To była pierwsza książka zilustrowana przez Adriannę Rauhut. W kolejnych dwóch tomikach Edyty Rauhut  również znajdują się ilustracje tej dziewczyny. Noszą one tytuły (nie) z tej bajki (2020) i Łapacz róż (2022).

To jednak nie są jedyne książki, w których znajdziemy grafiki, czy zdjęcia Adrianny Rauhut. Można szukać ich w innych dziełach wydanych w serii:akcent. Wystarczy zajrzeć na okładki takich książek, jak z piątego wymiaru… poety, animatora i działacza kultury, jurora konkursów literackich, recytatorskich oraz konkursów estradowych, Zenona Lacha-Ceraszyńskiego, czy Do rozważenia poetki i farmaceutki, Barbary Moraczewskiej-Jankowskiej. Jej grafika znalazła  się także w  tomiku poetki, animatorki kultury, szczecinianki, Małgorzaty Hrycaj do wiersza uniwersum. Książka nosi tytuł Sztuka (od)chodzenia. W 2023 roku ukazała się kolejna publikacja z opracowanymi przez nią ilustracjami: Wierszem przebij śniegi… poetki i prozatorki należącej do Regionalnego Stowarzyszenia Literacko-Artystycznego w Policach, Barbary Sowińskiej-Adamczyk.

Adrianna Rauhut – jak przyznaje – cały czas jest  otwarta na nowe wyzwania. Co najbardziej lubi w ilustrowaniu książek? Jak mówi, to daje jej chwilę na zastanowienie się nad sensem, całokształtem publikacji, ponieważ głównie ilustrowała twórczość poetycką. Próbowała zawsze wydobyć z niej kwintesencję i ją zobrazować.