20 lutego 2023 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Seks, dziennikarstwo i… seks

Spread the love

Seks, dziennikarstwo i… seks

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Dzisiaj kilka słów o książce pod tytułem Dziennikarz Macieja Kaźmierczaka. Została wydana przez Wydawnictwo NieZwykłe w 2020 roku. Ciekawa byłam, jak została wykreowana postać Eryka Prusa, który zajmuje się dziennikarstwem śledczym.

Ostra woń dymu papierosowego wypełniła pokój hotelowy. Przy otwartym oknie, wpuszczającym do pomieszczenia smród spalin i palonego plastiku, siedział rozebrany mężczyzna. Opierał się o łóżko, gdzie twardo spała dziewczyna, o której wiek wolałby nie pytać. Choć fantazje i potrzeby były niespotykane, to jednak drobne ciało i delikatna twarz sprawiały niepokojące wrażenie. (…) – tak rozpoczyna się powieść Macieja Kaźmierczaka, absolwenta polonistyki na Uniwersytecie Łódzkim. Czytając jego książkę pod tytułem Dziennikarz, zawitamy między innymi do Łodzi, w której mieszka jej główny bohater, Eryk Prus. Publikacja ukazała się w 2020 roku nakładem Wydawnictwa NieZwykłego. Przeglądając ofertę książkową tego wydawcy już wiemy, czego możemy się spodziewać. Wiele w niej romansów przesiąkniętych erotyką. Czy tak będzie w tym przypadku?

Co sprawiło, że zajrzałam do powieści Dziennikarz? Byłam ciekawa, jak zostaną wykreowane postacie z tej grupy zawodowej. Przejdźmy jednak najpierw do zarysu fabularnego opowieści. Jak już wspomniałam, poznajemy Eryka Prusa. Dziennikarz śledczy ma narzeczoną, choć do najwierniejszych z pewnością nie należy. Pokusą dla niego zdaje się być praktycznie każda młoda kobieta. Z redakcją gazety, w której pracuje kontaktuje się aktorka, Adela Braun z Krakowa. To właśnie jego redaktor naczelny wysyła, by zbadał tę sprawę na wyraźne życzenie artystki. Kobieta twierdzi, że jest prześladowana na tle seksualnym i postanawia nagłośnić to. Dziennikarz cieszy się, że będzie mógł odpocząć od narzeczonej i Łodzi. Sprawa się komplikuje. Opowieści aktorki nie tworzą spójnej całości. Eryk trafia na trop, który jest niepowiązany z kobietą. Kłamstwa coraz mocniej owijają się wokół szyi bohatera. Wkrótce okazuje się, że to on jest w pułapce.

W powieści dominuje język potoczny, miejscami nawet wulgarny. Nie wywołuje to pozytywnych wrażeń estetycznych, ale za to jest elementem, który buduje realizm całej fabuły. Zaletą jest to, że każde z opisanych wydarzeń jest kluczowe dla historii lub samego budowania sylwetki bohatera. Sylwetki, która bardzo mocno minęła się z ideałem, choć ideał i niedoskonałość są pojęciami względnymi zależnymi od indywidualnych gustów. Wszystkim, którzy uważają, że ideały są nudne z pewnością spodoba się ta książka, choć im więcej rozdziałów miałam za sobą, tym bardziej byłam przekonana, że to już jest skrajność. Jednak z drugiej strony wzbudzało to moją ciekawość. Dużo treści jest poświęcone wnętrzu głównego bohatera, jego postrzeganiu świata, siebie. W jakiej pułapce ma się znaleźć? Czy jest ona związana z również z jego historią? Tego dowiecie się podczas lektury. Z początku zastanawiałam się, czy określenie tej książki thrillerem jest trafne, ale w ostateczności uznałam, że tak.

Żałowałam, że tak mało w niej samego profesjonalnego dziennikarstwa. Pojawia się motyw rywalizacji między periodykami, ale odniosłam wrażenie, że inne tematy, którymi zajmuje się Eryk Prus są niezbyt szeroko opisane. Wspomniane jest na przykład, że siedzi w redakcji i pracuje nad tekstem, ale nawet nie wiadomo o czym ma pisać. W sytuacji, kiedy rozmawia z potencjalną bohaterką swojego materiału, to biorą nad nim górę raczej emocje. Dobrze, że chociaż starał się robić research. Dziwiło mnie, że bohater zadawał bardzo mało rzeczowych pytań, a swoje wątpliwości pozostawiał w myślach, nie drążył w rozmowach, by w którymś momencie znowu dały o sobie znać emocje. Przy tym jego konwersacje zawodowe podczas pracy nad tematem polegały na tym, że rozmówca mówi i mówi, i mówi…, a dziennikarz biernie tylko sobie słucha. Pomijam już wątek seksualny. Tę część można podsumować zdaniem Seks, dziennikarstwo i… seks, przy czym akty miłości fizycznej były raczej ważniejsze, niż dążenie do odkrycia prawdy. Jednak może właśnie taki był zamysł autora, żeby zaprezentować Eryka bardziej jako celebrytę, niż dziennikarza.

Zawiódł mnie wątek dziennikarski, ale mimo to złożoność samego głównego bohatera była w miarę ciekawa. Książkę czytało się lekko i szybko. Autor potrafił zbudować w naturalny sposób napięcie, wzbudzić ciekawość między innymi poprzez nie wyjawianie pewnych szczegółów, faktów zarówno w narracji, jak i w dialogu. Pokazywał niektóre ze zdarzeń z punktu widzenia nie tylko jednego bohatera. Postacie były różnorodne.