
Tańczę z ogniem
Tańczę z ogniem
Cykl: Śpiewnik sówki
Tańczę z ogniem
Wirujemy po swym parkiecie dialogu,
wciąż nowej iskrze przedłużając życie.
Nie trzeba łatwopalnego alkoholu,
by nie zgasły wielu dni konwersacje.
Ref. Od świtu tańczę z ogniem
do południa pisząc z nim
wspólne języki, a za linią
zachodzącego słońca jedną
myślą rozprzestrzeniającą się płoniemy.
Tańczę z ogniem sercem ciepłym.
Tańczę z ogniem słowem, choć wiem,
że kroki żyją snem dziś niewyparzonym.
Ciepło, gdy dokładamy drewna do ognia
wspólnego czas, choć języki parzą
gniewem, lecz w końcu wraca temperatura
do normy. Dni oraz noce nie marzną.
Ref. Od świtu tańczę z ogniem
do południa pisząc z nim
wspólne języki, a za linią
zachodzącego słońca jedną
myślą rozprzestrzeniającą się płoniemy.
Tańczę z ogniem sercem ciepłym.
Tańczę z ogniem słowem, choć wiem,
że kroki żyją snem dziś niewyparzonym.
Milczenie we dwoje nie krępuje ognia,
co wypala żywioł serca w rozumie
na jawie, a dłońmi po omacku, co dnia
w naszym wspólnym tańcu dziś tylko siebie.
Ref. Od świtu tańczę z ogniem
do południa pisząc z nim
wspólne języki, a za linią
zachodzącego słońca jedną
myślą rozprzestrzeniającą się płoniemy.
Tańczę z ogniem sercem ciepłym.
Tańczę z ogniem słowem, choć wiem,
że kroki żyją snem dziś niewyparzonym.
29.04.2022