
Spotkanie z Osiecką i Koftą
Spotkanie z Osiecką i Koftą
Cykl: Rozrywki sówki

Fot.: Materiały promocyjne MBP w Szczecinie.
Podczas ostatniego spotkania z cyklu Muzyczne fascynacje gościem autora książek o polskiej piosence i dziennikarza muzycznego, Rafała Podrazy był teatrolog, literaturoznawca, autor książek biograficznych, Piotr Derlatka. Rozmowa toczyła się wokół poetki, pisarki, autorki tekstów piosenek, reżyserki i dziennikarki, Agnieszki Osieckiej, a także poety, satyryka, piosenkarza, dramaturga i malarza, Jonasza Kofty.
Muzyczne fascynacje, to cykl spotkań, którego gospodarzem jest Rafał Podraza. Wydarzenia odbywają się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczecinie przy al. Marii Teresy z Kalkuty 8. Zaprasza on do rozmowy biografów – tym razem miał okazję porozmawiać z autorem książek Zdradziecka Osiecka i Jego portret. Opowieść o Jonaszu Kofcie. Pierwsza pozycja – jak przyznaje autor – nie jest porządna biografią, ale historią Agnieszki Osieckiej. Druga z kolei miała być pełną biografią. Jak mówił, napisał tę książkę w ostatnim momencie, ponieważ odchodzą ludzie, którzy znali Jonasza Koftę.
– Zarówno Osiecka, jak i Kofta mieli podobne rodziny, lubili to samo, a co ich różniło? – tym pytaniem Rafał Podraza rozpoczął rozmowę. Piotr Derlatka nie do końca się z nim zgodził. Jak opowiadał, Agnieszka Osiecka była zafascynowana swoim ojcem, jednak w tej relacji była rysa. Zabraniał jej czytać gazety, ale przynosił książki. Planował dla córki studia ścisłe. Był ojcem tyranem, choć poetka mitologizowała go. Z kolei u Jonasza Kofty ta relacja była bardziej partnerska, nie było strachu.
Agnieszka Osiecka bardzo dbała o autopromocję, a w życiu osobistym była lekka. Realizowała siebie i otwarcie mówiła, że pisze o sobie. Pilnowała również swoich tekstów. Godziła się na zmiany dopiero wtedy, gdy – jej zdaniem – miały one sens. Zdarzało się, że wykonania jej utworów były słabsze.
Z kolei Jonasz Kofta nie miał takiej zdolności do autopromocji. Co się tyczy pisania o sobie, u niego to bywało różnie. Zdecydowanie najwięcej pisał o sobie pod koniec swojego życia. Artysta przez długie lata zmagał się z chorobą nowotworową. Mówił też o sobie, że jest leniem. Czasem nie chciało mu się pisać, a były momenty, że mawiał w towarzystwie ja wam napisze tekst i pisał. Najbardziej chciał być poetą i był przekonany, że to on najlepiej wykona swoje teksty. Tekściarz był wtedy instytucją, w której zamawiało się piosenki. Pisał bardzo często pod gotową muzykę.
Oboje tworzyli mity na swoje tematy. Przykładowo Jonasz Kofta ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie. Był również absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych. Opowiadał, że był chuliganem i został ze szkoły wyrzucony. Nawet Piotr Derlatka rozmawiając z jego żoną, Jagą Koftą, przekonał się, że ona nadal w to wierzyła. Dopiero zmieniła zdanie, gdy zobaczyła świadectwo maturalne Kofty.
Życie z artystami bywa trudne. Jak było u tej dwójki? Agnieszce Osieckiej Daniel Passent pomagał nawet po rozstaniu. Artystka nie lubiła tworzyć w domu, a ponadto uwielbiała być w centrum uwagi. Mąż był organizatorem jej życia domowo-rodzinnego. Zdarzyło się nawet, że pomyliła klasy, gdy poszła do swojej córki na wywiadówkę. U Koftów było podobnie. Zwykł mawiać, że poeta nie jest od wynoszenia śmieci. Można powiedzieć, że żona była jego zaangażowaną menadżerką. Ciekawostką jest fakt, że Jej portret jest dedykowany właśnie Jadze Kofcie. Właśnie taki tytuł miała melodia, do której poeta miał napisać tekst. Nie miał na początku pomysłu, ale zainspirowały go słowa żony: A ty wiesz, jaka ja naprawdę jestem?
Z Jonaszem Koftą konkurował z poeta, satyryk, artysta kabaretowy, autor tekstów piosenek, dramaturg, scenarzysta, librecista, tłumacz, kompozytor i reżyser teatralny, Wojciech Młynarski. Osiecka go z kolei wypromowała oraz pisała o nim w samych superlatywach. Ta trójka spotkała się tylko raz na scenie opolskiego amfiteatru w 1977 roku w charakterze gospodarzy koncertu Nastroje, nas troje. Jedni mówią, że ich kłótnia była inscenizowana, a inni, że prawdziwa.
Czasy rocka, to okres, w którym wykonawcy sami zaczynają sobie pisać teksty, a tekściarze stają się niepotrzebni. Osiecką i Koftę blokowała estetyka, choć poetka bardzo ceniła zespół Republika. Jednak poszli w stronę kameralnych form, czyli teatru.
Biograf Jonasza Kofty ma również w dorobku monodram zatytułowany Wiera G. Przedwojenna gwiazda, Wiera Gran mieszkała oraz śpiewała w dzielnicy zamkniętej od wiosny 1941 do lata 1942. Przez to oskarżono ją o współpracę z nazistami i okrzyknięto kolaborantką. Choć ją uniewinniono, do końca życia nie pozbyła się piętna gestapówki. Autorka książki Oskarżona: Wiera Gran, Agata Tuszyńska odnalazła ją dotkniętą już demencją.
Na spotkaniu z cyklu Muzyczne fascynacje nie zabrakło licznych pytań ze strony publiczności. Zadawano je już w trakcie spotkania oraz na koniec, co przerodziło się w dyskusję. Goście byli ciekawi między innymi, jak wygląda praca tekściarza od kuchni oraz, na jakich zasadach przyznawane są tantiemy. Ciekawość gości w tych i pozostałych kwestiach zaspokajał nie tylko Piotr Derlatka, ale również prowadzący, Rafał Podraza.