25 października 2021 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Poezja zakochała się w kulturze…

Spread the love

Poezja zakochała się w kulturze…

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Tydzień zaczynamy kolejnym Blogowym spotkaniem literackim z twórczością szczecińskiej poetki, Anny Jakubczak. Niedawno ukazał się jej najnowszy i trzeci w dorobku tom wierszy pod tytułem Z wnętrza…, który został wydany w ramach serii:akcent. Redaktorką tego cyklu książek jest Róża Czerniawska-Karcz ze szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Co buduje nasze wnętrze i czym się karmi? Tego między innymi dowiadujemy się z tych utworów, które w rytmie miłości wciągają nas w świat nie tylko uczuć, ale również literatury i innych dzieł kultury.

Anna Jakubczak  jest poetką, prozatorką, publicystką, animatorką kultury. Absolwentka studiów magisterskich na kierunku dziennikarstwo i zarządzanie mediami na Uniwersytecie Szczecińskim. Wydała również tomy wierszy Ars Poetica i Rozmowy nocą. Publikowała też w wielu antologiach w Polsce i za granicą. Laureatka konkursów. Kandydatka do szczecińskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Założycielka portalu ukochajsiebie.pl związanego z tematyką rozwoju osobistego, kreowania wizerunku i szeroko rozumianej mistyki.

Przejdźmy teraz do tomu – tradycyjnie zaczynamy od tytułu. Może da się zauważyć tematyczne podobieństwo do mojego odbioru książki Zbigniewa Jahnza, ale jest ono szczątkowe, ponieważ tutaj zawężamy obszar lirycznych rozważań. Ponadto sposób ich prezentacji jest zupełnie inny. Wnętrze jest jednocześnie źródłem i materią kształtowaną przez wiele czynników. W domyśle w tym wnętrzu mamy oczywiście serce, ale czy istniałaby miłość bez działania umysłu i galopujących myśli? Bez pamięci, która zapisuje nasze wspólne wspomnienia, budując więź? Wątpię. Wnętrze ożywa i daje życie pod dotykiem uczuć. Miłość często staje się inspiracją do tworzenia poezji, ale nie oznacza to, że każdy poeta opisuje ją tak samo – to również zależy od wnętrza. Każde wnętrze jest swoistą indywidualnością tak samo, jak osobowość. Zobaczmy zatem wnętrze i miłość przez okulary, które zwykle ma na nosie Anna Jakubczak.

Rozdziały wyszczególnione w zbiorze wierszy wskazują na nieustającą przemianę nas samych i miłości. Zaczynamy rozważania razem z poetką od pierwszej części, która została nazwana Wnętrz naszych wiana. On nas wprowadza, zaczynając od źródła relacji, porywów serca, szczęść, nieszczęść. Wszystko to zaczyna się od nas samych, naszego widzenia, myślenia, odczuwania i poczynania. Jednak pod wpływem drugiej osoby, otocznia, świata może nastąpić Transformacja – to kolejny rozdział. Wydaje mi się, on trwa całe życie. Człowiek nie jest materia stałą i zmienną jednocześnie. Więc, jakie będą jego uczucia? Głęboko zakorzenione, ale podatne na przebieg wędrówki. Oczywiście nie oznacza to, że znikną. Po prostu dojrzeją. Następny rozdział, to Przeznaczenie – wierzycie w nie? Los prowadzi nas przez zawiłe ścieżki, ale jednak decydujemy, w który zakręt wejdziemy. Na wszystko mamy wpływ, czy to tylko iluzja? Z tym pytaniem Was zostawię i przejdę do finału: Dziwny jest ten świat… – kojarzycie te słowa? Śpiewał je Czesław Niemen. Tutaj to miłość, a właściwie życie przenosi się na otoczenie, choć w tym rozdziale – mam wrażenie – poetka odbiega trochę od głównego wątku. Nagle znajdujemy w świecie nam aktualnym – w pandemii. Ale może to się łączy? Zachowanie bezpiecznej odległości od drugiego człowieku, zamaskowane wnętrza nie sprzyjają nawiązywaniu bliskich relacji, ale ludzie mają to do siebie, że potrafią działać i czuć na przekór.

Idąc od ogółu do szczegółu przez tom wierszy Anny Jakubczak, przyjrzyjmy się poszczególnym utworom, które zwróciły moją uwagę i ich bohaterom lirycznym, których wcale nie jest tak mało. W pierwszym rozdziale, właściwie pod koniec już znajdziemy motyw wędrówki, który pojawi się w kolejnym. Jednak tę część lirycznych rozważań prawie kończy (to przedostatni utwór) wiersz Powrót, którego bohaterem jest Piotruś Pan. Z pewnością znacie tego chłopca z powieści Jamesa Matthew Barriego z 1904 roku, albo z bajki Disneya. Główny bohater jest mężczyzna, który nie chce dorosnąć i przenosi się do Nibylandii. W wierszu poetki pojawia się również zaborcza i niejednokrotnie pokazująca swoją zazdrość wróżka, Dzwoneczek. Właśnie do niej Piotruś wraca. Czy właśnie tutaj, na początku to uczucie jest dojrzałe? Użyte motywy budzą pewną wątpliwość, co do tego. Dlaczego? Zapewne znacie takie zjawisko takie, jak syndrom, albo kompleks Piotrusia Pana. Mężczyźni dotknięci tym syndromem zachowują się, jak dzieci, są egoistyczni i narcystyczni, skoncentrowani na sobie, a nawet przekonani o tym, że inni powinni się na nich koncentrować. Jednak poetka niejako dyskutuje z tą wizją. Piotruś Pan nie chciał dorosnąć i się nie starzał, a w wierszu jednak zegar tyka. Czy to znaczy, że nawet jego dosięgają zmiany? Zobaczymy.

Idziemy dalej. W następnym rozdziale pojawia się bohater kolejnego dzieła kultury. Kojarzycie Muminki? Ja poznałam ją poprzez wieczorynkę w dzieciństwie. Ponadto jednak są to bohaterowie cyklu dziewięciu książek i dwudziestu dwóch komiksów fińskiej autorki piszącej po szwedzku, Tove Jansson oraz pięćdziesięciu dwóch komiksów jej brata, Larsa Janssona. W tej historii pojawia się taka postać, jak Włóczykij, którą znajdziemy również w wierszach szczecińskiej poetki. Jaki on jest w oryginale? Lubi samotność, ale w gronie przyjaciół jest empatyczny i mądry. Uwielbia piesze wędrówki i nienawidzi wszelkich zakazów. Ponadto miłośnik rozmyślania, grania na harmonijce, fajki i dobrej kawy. Jak to ma się do miłości i relacji międzyludzkich? Pamiętajmy, że te wiersze znajdują się rozdziale Transformacja.  Poznając siebie wędrujemy, poznając samych siebie, więc samotność też czasem się przydaje. Poznajemy również innych. Zakazy są pewnym ograniczeniem, krępują nas – szczególnie, jeśli ich autorami są osoby z otoczenia, a nie my sami. Miłość do drugiej osoby również jest taką wędrówką w nieznane pośród tego, co widzialne, niewidzialne oraz mniej lub bardziej ukryte.

Podczas śledzenia rozważań lirycznych poznajemy także Sakurę. To japońska nazwa ozdobnych drzew wiśniowych i ich kwiatów. Kwiat ten często jest wykorzystywany, jako metafora ulotnej natury życia, ponieważ uważano je za krótkotrwałe i piękne. Jest także kojarzony z samurajami i kamikaze. To też imię kobiece. Z kolei w poezji sakura występuje, jako  kigo i kidai, czyli słowa, zwroty, tematyka związana z porami roku. Zmieniające się pory roku przywołują po prostu upływający czas, który również wpływa na przebieg transformacji. Ludzkie życie także ma swoje pory. Zmienia się osobowość i miłość, właściwie, to dojrzewa i rozkwita. Interesujące jest skojarzenie z samurajami, co również może świadczyć o sile, nabywanych umiejętnościach i honorze, a także poświęceniu – to nie jest identyfikowane tylko z mężczyznami, również z kobietami. To co piękne i ulotne zostawia również trwały ślad w naszej duszy.

W przeciwieństwie do poprzedniego tomu Anny Jakubczak ten wydaje się bardziej systematyczny i przemyślany. Wiersze tworzą harmonijną całość, jak elementy układanki, które od początku były dla siebie stworzone. Kolejnym plusem są nawiązania do dzieł kultury i ogółem tradycji. Utwory są bez interpunkcji – w tej książce jest to reguła. Miło mnie zaskoczył ten tomik i bardzo się cieszę, że mogłam go przeczytać – poezja zakochała się w kulturze. Życzę miłej i pełnej refleksji lektury. Książkę można zakupić kontaktując się z Anną Jakubczak.