23 maja 2021 Autor Edyta Edis Anonima Rauhut 0

Żywioł zwany ludzką naturą…

Spread the love

Żywioł zwany ludzką naturą…

Cykl: Blogowe spotkania literackie

Przy niedzieli chciałabym Was zaprosić na nieco dłuższe Blogowe spotkanie literackie. Jestem po lekturze tomu poezji Roberta Rybickiego pod tytułem Stos gitar i muszę przyznać, że mnie te wiersze zaskoczyły nie tylko treścią, ale również formą. Widać, że autor lubi eksperymentować, ukazując nie tylko teraźniejszość, lecz także wizję przyszłości… w zderzeniu z naturą ludzką, która stwarza nie tylko dobro i piękno. Dziełami człowieka są też zło i okrucieństwo.

Robert Rybicki urodził się w 1976 roku, w Rybniku. Jest poetą, pedagogiem-happenerem, byłym redaktorem pisma artystycznego Plama w Rybniku, a także zajmował stanowisko redaktora polskiego tygodnika Nowy Czas w Londynie. Studiował prawo i polonistykę na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Wydał między innymi takie tomy poezji, jak Epifanie i katatonie, Motta robali, Stos gitar, Gram, mózgu, Pogo głosek, Dar meneli.

Krótko zaprezentowałam sylwetkę poety, a teraz przyjrzyjmy się jego poezji. Zacznijmy od tytułu, który brzmi Stos gitar. Jak wiadomo, gitara, to instrument strunowy szarpany. Idea takiego wydobywania dźwięku znana już była w prehistorii. Rozwój technologii pozwolił na ewolucję poszczególnych typów gitar. Najogólniej podzielić je można na następujące grupy: akustyczne, klasyczne, elektryczne i basowe. Do ich użytkowania przydają się różnego rodzaju akcesoria, ale nie jesteśmy tu po to, by zgłębiać tajniki muzyki, więc do rzeczy. Można przyrównać ten instrument, który ma swoje korzenie w dalekiej przeszłości, do człowieka i jego natury. Cechuje ja niewątpliwie różnorodność – ludzie rozwijają się w różnych kierunkach, tak samo, jak gitary mogą stworzyć różną muzykę. To proces bardzo skomplikowany, a każde zdarzenie pozostawia ślad w osobowości, psychice, czy jej kształcie. Nie można mówić o kształcie ostatecznym, ponieważ ludzie uczą się i zmieniają od narodzin aż do śmierci. Wszystko to jest rozmieszczone w czasie. Muzyka również ulega nieustannym zmianom, a każdy artysta daje cos od siebie. Czy więc można jasno zdefiniować człowieczeństwo? Nie. To stos wielu prawidłowości i nieprawidłowości. Tyle, ile jest na świecie ludzi, tyle jest definicji człowieczeństwa. Jakie kolory ma natura ludzka?

Powiązań z prehistorią i zamierzchłymi czasami użyłam, by ugruntować swoje rozważania na temat tego, co przeczytałam. Tak naprawdę autor obraca się w teraźniejszości i dalszej przyszłości, choć pojawia się na przykład w jego utworach Blake, czy Dante.  Jakie zdaje się być człowieczeństwo w wierszach poety? Powiedziałabym, że jednocześnie pospolite i niezwykłe, pełne dobroci i okrutne, codzienne i niecodzienne w swojej nieprzewidywalności, a jednocześnie powtarzalne. Poeta nie tylko dzieli się obserwacjami teraźniejszości, ale również wysnuwa obszerną wizję przyszłości, która w swoim kształcie może być nie tylko brutalna, lecz także przerażająca. Człowiek jest zdolny do dobra i okrucieństwa, a historia lubi się powtarzać – ten obraz jest nieco zmodyfikowany, ale widać w nim korzenie, które znamy z kart historii: obozy koncentracyjne, handel ludźmi, kanibalizm i tak dalej, a wszystko to wewnątrz nowego świata w swojej starości. Czy ludzie w przyszłości powtórzą nie tylko sukcesy, ale też porażki? Jak daleko się posuną, by osiągnąć zamierzony cel? A co najważniejsze: jaki będzie ten cel? Teraźniejszość również nie daje nam powodów do dumy, ale tylko od nas zależy jej kształt oraz obraz i forma jutra.

Słownictwo, którego używa autor nie jest piękne, kwieciste, ale bardziej idące w kierunku codziennego i niezbyt wyszukanego. Sprawia to, że poezja Roberta Rybickiego może być bliższa człowiekowi, ale jednocześnie na swój sposób niezwykła i eksperymentalna. Wspomniałam już wcześniej o formie, więc pora rozwinąć ten wątek. To właśnie za jej pomocą poeta dopowiada to, co jest niedopowiedziane w jego wierszach. Mam tutaj na myśli pewną powtarzalność niektórych zdarzeń, procesów, czy zjawisk. Powtórzenia mogą być jednym ze środków, które zwracają na to uwagę. Powtarza nie tyle słowa, co konstrukcje wersów, wyrażając jednocześnie wciąż coś nowego. Ponadto poezja zaprezentowana w tomie Stos gitar sprawia wrażenie, jakby osoba mówiąca w wierszu starała się wyczerpać temat do granic możliwości. Czy został wyczerpany? Sprawdźcie sami.

Z czystym sumieniem mogę polecić tom poezji Stos gitar wszystkim tym, którzy szukają nowych doznań płynących z poetyckiego środka wyrazu. Poeta dotyka człowieczeństwa w sposób materialny i niematerialny, przy tym nie idealizując ludzkiej natury, a oddając jej naturalność. Życzę pełnej refleksji lektury – może wyciągniecie lekcję na przyszłość. Ludzka natura, to żywioł, który musimy rozwijać, a jednocześnie okiełznać…